Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki
marzec 2016/03
nr 172
MIŁOSIERDZIE
KU NAM POCHYLONE
CZŁOWIEKOWI MIŁOSIERDZIA POTRZEBA
Liturgiczny okres Wielkiego Postu, który przeżywamy, kieruje nasze oczy ku Krzyżowi. Mamy jeszcze w pamięci słowa Umiłowanego Papieża, św. Jana Pawła II, które 2 kwietnia 1998 r. przekazał młodzieży na placu Św. Jana na Lateranie: „Weź Krzyż! Przyjmij go! Nie pozwól, aby przygniotły cię wydarzenia, ale z Chrystusem zwyciężaj zło i śmierć! Jeżeli z Ewangelii Krzyża uczynisz program swojego życia, jeżeli pójdziesz za Chrystusem aż na Krzyż, w pełni odnajdziesz samego siebie!".
„W krzyżu zbawienie, w krzyżu życie, w krzyżu obrona od nieprzyjaciół, w krzyżu źródło niebieskiej słodyczy, w krzyżu moc ducha, w krzyżu wesele serca, w krzyżu szczyt cnoty, w krzyżu doskonałość świętości” – pisze św. Tomasz a Kempis w Naśladowaniu Chrystusa.
W dniach wielkopostnych wiele razy powtarzamy: „Kłaniamy Ci się, Panie Jezu Chryste i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż Twój święty świat odkupić raczył”. Pozdrawiamy ten Krzyż, o którym św. Siostra Faustyna powiedziała: „Witaj, Dobroci Boża niepojęta, nigdy nie zmierzona i nie zgłębiona, pełna miłości i miłosierdzia, lecz zawsze święta, a jednak jesteś, jak dobra matka, ku nam pochylona. Witaj, tronie miłosierdzia, Baranku Boży” (Dz. 1321). „O tajemnico miłosierdzia Bożego, o Boże litości, żeś raczył opuścić tron nieba, a zniżył się do nędzy naszej, do ludzkiej słabości, bo nie aniołom, lecz człowiekowi miłosierdzia trzeba” (Dz. 17460).
Papież Franciszek w książce Miłosierdzie to imię Boga przywołuje tekst prefacji z liturgii ambrozjańskiej: „Pochyliłeś się nad naszymi ranami i uzdrowiłeś nas, dając nam lekarstwo silniejsze niż nasze rany, miłosierdzie większe niż nasza wina. W ten sposób również grzech, na mocy Twojej nieskończonej miłości, posłużył do tego, by wynieść nas do Bożego życia".
TRZEBA NAM UWIERZYĆ W MIŁOSIERDZIE
Jak wymowny jest obraz Salvadora Dali, ukazujący Krzyż pochylony nad światem… nad ludzką drobiną w postaci samotnej łódki… Boski Odkupiciel Ukrzyżowany jakby chciał całą Swoją Postacią osłonić to, co jest pod Nim… Pochylony całym Sobą – bo Krzyż to Miłość. A Miłość Chrystusa – to Miłosierdzie.
Ks. Feliks Folejewski, niezapomniany apostoł Bożego Miłosierdzia, wyraził to jednoznacznie: „Miłość pochylona ku człowiekowi to Miłosierdzie - to jest taka miłość, która pochyla się ku człowiekowi i wydobywa dobro spod różnych nawarstwień zła, a także podnosi człowieka w jego własnych oczach”. Przychodzą nam tu na myśl słowa św. Jana Pawła II z encykliki Dives in misericordia: „W tym świecie uwikłanym w wielorakie zło, które dotyka serca ludzkiego, istnieje potężniejsza miłość. Uwierzyć w tę miłość, znaczy uwierzyć w miłosierdzie”. A uwierzyć w miłosierdzie – to zagłębić się w nadzieję każdego człowieka i całego współczesnego świata. Błogosławiona Matka Maria Karłowska pozostawiła nam wymowne stwierdzenie: „Ufam nieskończenie miłosierdziu Twemu, o Boże. Racz się zlitować nade mną i wszystko przebaczyć, bo Ty możesz więcej przebaczyć, aniżeli człowiek może nagrzeszyć”.
MIŁOSIERDZIE OBEJMUJE WSZYSTKICH
Do św. Brygidy Szwedzkiej Pan Jezus powiedział: „Nie ma stworzenia, którego nie obejmowałbym Swoim miłosierdziem” (Księga III, rozdz. 26). Można tu wspomnieć wzruszający wiersz Matki Karłowskiej pt. Iskariota, w którym Matka w sposób mocny i dobitny ukazuje grzech Judasza. Oto niektóre określenia: „Sprzedałeś tego, co był Zbawicielem, / co cię jak syna przytulał do łona. / Zbrodniczą dłonią dotknąłeś się Pana. / Śladem stóp twoich ziemia pokalana, piaskiem pustyni pokryła murawy. / Widząc Golgotę, ty uciekłeś od niej! / Zniszczałeś tak marnie, jak marna garść złota, / co za Krew Świętą, podłość twego czynu, / jako zapłatę masz od Lucyfera”. Ale w ostatnich wersach Matka odwołuje się do niezgłębionego Miłosierdzia Bożego: „Przyjdzie dzień Sądu. / Bóg moc Swą roztacza. / I ujrzysz znowu, rozpaczą przejęty, / Chrystusa, co choć na krzyżu rozpięty, / a błogosławi i wrogom przebacza! / Gdy dnia strasznego pierwsze błysną brzaski, / może i tobie Bóg udzieli łaski!”… Podczas ekspozycji tego wiersza w muzeum nie było niemal osoby, która by nie zatrzymała się przy nim, nie zadumała i nie odeszła w milczeniu, wzruszona. Tak Matka Maria widziała Miłosierdzie Dobrego Pasterza wobec Jego zagubionych owiec… Miłosierdzie ku nim pochylone… Miłosierdzie, które zachęca do naśladowania…
W wierszu Ufność Matka Karłowska pisze: „Zbawiciel nakazał każdemu sprawiedliwemu, / by wszystko – zawsze – przebaczać bliźniemu. / Jeżeli On tego żąda od lichego człowieka, / jakże większe miłosierdzie od Niego nas czeka! / Od tego Jezusa, pełnego dla nas litości, / umierającego na krzyżu za nas – z miłości”.
Młoda osoba spokrewniona z Marią Karłowską, napisała o Niej: „Dla mnie fenomenem Matki Marii jest fakt, że nie ograniczała się do mówienia o miłosierdziu Boga. Dla osoby zagubionej, która już może w żadnego Boga nie wierzy, słowa takie są po prostu pustymi dźwiękami. Ona dawała konkretną pomoc kobietom z pogmatwanym życiorysem. Pokazywała drogę: możesz żyć inaczej, jest sposób, byś we własnych oczach stała się piękniejszą... Tego chyba dziś też potrzeba... Żeby ludzie pamiętali o sobie samych i o innych to, co przecież o każdym może Bóg powiedzieć: jesteś PIĘKNY w moich oczach... I to takim pięknem, które Bóg jedynie daje Swemu stworzeniu” (Alicja Karłowska). Módlmy się więc z Błogosławioną Matką Marią: „Oby wzeszła nade mną Jutrzenka Miłosierdzia Twego, Panie, a tęcza pojednania opromieniła ducha mego”.
Zakończmy nasze rozważania słowami Św. Jana Pawła II: „Życzę z całego serca, aby okres Wielkiego Postu był dla wierzących czasem dawania świadectwa Ewangelii miłości na każdym miejscu, ponieważ powołanie do miłości miłosiernej stanowi centrum autentycznej ewangelizacji (Św. Jan Paweł II, 2003 r.).
Opracowała s. Gaudiosa Dobrska CSDP