Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki
październik
2015/10
nr 166
MATCZYNE POUCZENIA NAJŚW. MARYI PANNY
Rozpoczynamy miesiąc październik, kiedy to biorąc każdego dnia do ręki paciorki różańca, myślą i sercem zbliżać się będziemy do umiłowanej naszej Matki, Najśw. Maryi Panny, aby razem z Nią przeżywać wielką Tajemnicę naszego Odkupienia, w której Ona – jako Matka Syna Bożego – odegrała wyjątkową rolę. Jak mówił św. Jan Paweł II, „Rozważając tajemnice różańcowe patrzymy na misterium życia, męki, śmierci i zmartwychwstania Pana Jej oczyma, przeżywamy je tak, jak Ona w swym Sercu Matczynym je przeżywała. Odmawiając różaniec rozmawiamy z Maryją, powierzamy Jej ufnie wszystkie nasze troski i smutki, radości i nadzieje” (Ludźmierz 1997 r.).
Kim jest Ta, do której zbliżamy się, aby swoje życie połączyć bardziej z Jezusem, który jest naszą Drogą, Prawdą i Życiem? Pozwólmy, aby wytłumaczyła nam to Błogosławiona Matka Maria Karłowska, która poświęciła tej sprawie dużą część swego dziełka, zatytułowanego „Rekolekcje”. Błogosławiona – przedstawiając dialog Matki Bożej z duszą - prowadzi nas niejako za rękę, coraz bliżej Maryi, Jej Matczynego Serca, a tym samym – coraz bliżej Jezusa. Posłuchajmy Jej matczynych pouczeń.
„O tym, że Najświętsza Panna jest naszą Matką
- Duszo moja! Chcę być twoją Matką, chcę cię nakarmić mlekiem moim, obmyć cię moimi łzami, ubrać cię w cnoty moje, rozgrzać cię na moich piersiach, na których spoczywał Syn mój i Bóg mój! Powinnaś być dzieckiem moim - kochać Mnie – czcić - służyć Mi i udawać się do Mnie w każdej potrzebie, jak do miłującej Matki, która cię kocha i pragnie twego dobra więcej jeszcze, aniżeli ty sama możesz go pragnąć. Powinnaś Mnie uznać za Matkę swoją, a Ja chcę cię uznać za moje dziecko. Pamiętaj, że Syn mój na krzyżu powiedział świętemu Janowi: „Oto Matka twoja”, a do Mnie: „Niewiasto, oto syn Twój”. To nie było powiedziane tylko do samego świętego Jana, ale do wszystkich chrześcijan. Ja wiernie wykonałam to polecenie - powinnaś i ty je wykonać. Moje dziecko, najbardziej umiłowaną córką jest ta, która się nigdy z Matką swoją rozstać nie chce, która płacze w Jej nieobecności, raduje się, gdy Ją widzi; która nie chce innej pociechy, jak być przy Niej, spoczywać na Jej Sercu i łonie; która tuli się do Niej, rozwesela, pociesza Ją i nie chce żyć inaczej, jak tylko dla Niej. Rób to dla Mnie, a będziesz najdroższym dzieckiem moim.
- Zgadzam się chętnie na to wszystko, o Matko Boga mego i moja Najmilsza, Najukochańsza Matko. Opiekuj się Twoją sługą – dzieckiem swoim. Uproś mi miłosierdzie u Syna Twego, prowadź do świętości i do mego ostatecznego celu, którym jest Bóg.
- Duszo moja! Poprowadzę cię przez „Bramę”. Ja jestem tą Bramą niebieską i Drogą do Raju. Bóg przyszedł na świat tą Bramą – dałam Go ludziom i narodziłam dla nich. On chce, aby dusze chrześcijańskie tą samą Bramą do Niego przyszły, aby Mnie uznały za swoją Matkę - aby mi służyły - kochały mnie - czciły jako prawdziwą Matkę. Wiesz, duszo droga, że wszyscy Święci jako taką Mnie czcili i kochali. Apostołowie i uczniowie mego Syna zawsze Mnie za taką uważali i udawali się do Mnie jako do Matki. Ja ich pocieszałam, nauczałam, ratowałam w potrzebach! Wszyscy prawdziwi słudzy mego Syna wierzyli w to, że bez mojej pomocy nie byli pewni zbawienia. Bądź pewną, że ten ma Boga za Ojca, który Mnie ma za Matkę. Bóg chciał, aby Jego własny Syn był moim Synem. On też chce, aby Jego przybrane dzieci były moimi dziećmi. To droga bardzo miła i łatwa, którą się idzie do Nieba.
- Czy chcesz, duszo droga, wiedzieć, co masz robić, aby być moim dzieckiem? Najpierw trzeba, abyś o Mnie często myślała. Po drugie - trzeba, abyś często o Mnie, o nabożeństwie do Mnie i o moim miłosierdziu mówiła innym. Po trzecie - trzeba, abyś kochała cnotę czystości i nareszcie - abyś silnie wierzyła i ufała, że za moją przyczyną możesz uzyskać wszystko, czego pragnąć będziesz dla chwały mego Syna i dla swego zbawienia.
O tym, że Matka Boża wstawia się za nami
- Duszo moja! Ja jestem Rzecznikiem, Obrońcą chrześcijan, ja ich sprawy popieram i bronię, ja przed tronem Bożym ich procesy wygrywam! Mój Syn ustanowił Mnie Obrońcą ich spraw. Wszystkich, którzy Mi swoje sprawy polecają, wysłuchuję i zadowalam. Chcesz, abym była twoim Adwokatem?
- Tak, Najsłodsza Pani moja, proszę i błagam - dla miłości Jezusa Chrystusa Zbawiciela i Dobrego Pasterza mego, podejmij się tego!
- Duszo moja, masz dwa procesy bardzo ważne i niebezpieczne. Jeden dotyczy wielkiego spadku: to jest Królestwa Niebieskiego, które ci szatan chce wydrzeć, twierdząc, żeś nie zasłużyła na nie, owszem – że je przez grzechy utraciłaś... Drugi proces jest kryminalny, w którym chodzi o śmierć wieczną twej duszy i ciała, bo jesteś oskarżoną o kilka ważnych win, o obrazę Majestatu Bożego!
- Prawda, mój święty Adwokacie, zasłużyłam sobie na przegranie tych dwóch procesów, na wykluczenie z Raju i skazanie do piekła! Niepokalanie Poczęta, niech jednak Twoja niewinność przemawia za mną, aby mi Niebo zostało zwrócone! Prawda, że nie zasługuję na to przez ilość moich grzechów i buntowanie się przeciw prawom mego Króla Niebieskiego. Ale Ty, Orędowniczko grzeszników, uproś mi u Pana Boga odpuszczenie tych grzechów!
- Duszo moja! Nie obawiaj się! Prawda, że Bóg ma wiele przyczyn, aby być niezadowolonym z ciebie, często Go obrażałaś i gniewałaś, ale On Mi nigdy nie odmawia, o cokolwiek Go proszę; a Syn mój dał Mi Swoją Krew i zasługi, żebym mogła nimi Ojca przebłagać i wyjednać, co chcę od Niego.
- Ofiarujże tę Krew Najświętszą, Matko jedyna, za moje zbawienie! Zmiłuj się nade mną! Obroń mnie przed oskarżycielami moimi! Gorąco pragnę nie obrażać więcej mego Pana!
- Nie wątp, Duszo moja, że jestem wszechwładną przed Bogiem. Kiedy mnie obrał za Matkę swoją, każdą moją prośbę wysłucha. Gdy sprawiedliwość Jego wymaga odrzucenia grzesznika, a Ja proszę, aby mu przebaczył, dał czas do nawrócenia i pokuty - wysłuchuje mojej prośby. Jego dobroć jest tak wielką, że się cieszy, gdy wstawiam się za grzesznikami i że na moje prośby może im przebaczyć. Bóg był Mi posłuszny na ziemi, jest nim i w Niebie. Nie było i nie mogło być na ziemi dziecka tak posłusznego swojej Matce, jak był i jeszcze jest mój Syn. Przekonaj się więc, czy nie jesteś najszczęśliwszą, posiadając taką Matkę i w niej swojego Adwokata. Bo czyż by to było możliwe, abym Ja miłosierdzia tu nie miała nad grzesznikami, za których Syn mój tyle wycierpiał, tyle Krwi na ich obmycie wylał? Czy bym mogła opuścić tych, których On tak ukochał? Tak, duszo moja, miej zaufanie do Mnie! Ja będę bronić twojej sprawy. Nie ustaję nigdy w pracy mojej dla grzeszników. Wstawiałam się za Piotrem, który się zaparł Syna mego; otrzymałam nawrócenie jawnogrzesznicy. Nieskończoną ilość razy przebłagałam Syna mojego, kiedy już miał być wydany wyrok potępienia - wyprosiłam, aby był zamieniony na karę przemijającą; i nieraz ten, który miał iść na wieczne męki - przez szczery żal, który mu uprosiłam, poszedł prosto do Nieba! Przede wszystkim, duszo droga, nie dopuść się nigdy grzechu śmiertelnego, a strzeż się każdego grzechu powszedniego i uciekaj od okazji do grzechu, na ile tylko możesz.
O tym, że Matka Boża ma być Kierowniczką dusz naszych
- Moja duszo, głównym twoim zadaniem ma być: uznać Mnie i wybrać za «Kierowniczkę swojej duszy». Pod moim kierunkiem dojdziesz niezawodnie tam, dokąd byś bez mojej pomocy nigdy dojść nie potrafiła. Tak, moje dziecko, Ja jestem «Drogą». Mój Syn zaprowadził Mnie przez Swego Ducha Świętego do najwyższego stopnia miłości, pokory i wszystkich cnót. Obdarzył Mnie światłem prawdziwej mądrości - nie tylko dla siebie samej, ale także dla drugich. Nie miej więc żadnych wątpliwości; idź za Mną, będę twoją Przewodniczką; zobaczysz, jak w krótkim czasie doznasz w duszy swojej znacznej zmiany i postąpisz w dobrym.
- O droga Matko Chrystusowa, musiałabym być pozbawioną zmysłów, żeby nie chcieć Twego świętego kierownictwa! Powinnam się raczej lękać, że Ty nie będziesz chciała prowadzić stworzenia tak nędznego, niewiernego, jakim ja jestem; jednak przekonaną jestem o Twojej niezmiernej dobroci i miłosierdziu. Cała oddaję się więc w ręce Twoje, aby być przez Ciebie prowadzoną, najmilsza Kierowniczko moja!
- Dziecko moje! Ja nie tylko uczę dzieci moje, ale prowadzę je za rękę i w trudniejszych miejscach na rękach moich je noszę. Bądź więc napełniona wielką ufnością, bo Ja wszystko mogę dla tych, którzy się do Mnie uciekają. Wielkiej doznasz pomocy, jeżeli będziesz miała wielkie zaufanie do Mnie, uważając Mnie za swoją Przewodniczkę, bo tak dzielnie będę pracowała w twoim sercu i w duszy twojej. Otrzymam dla ciebie światło, abyś poznała lepiej Boga i poznała siebie, abyś mogła się oderwać od wszystkiego, co znikome, a we wszystkim szukać tylko Boga samego”.
Czy potrzeba więcej tłumaczenia i zachęty, by z pełną ufnością trwać przy Matce Bożej, Matce naszej, przy rozważaniu tajemnic różańcowych? „Modlitwa różańcowa jest wielką pomocą dla człowieka naszego czasu. Sprowadza ona pokój i skupienie; wprowadza nasze życie w tajemnice Boże i sprowadza Boga do naszego życia” (św. Jan Paweł II, 3.09.1983). Nasza Patronka Błogosławiona Matka Maria Karłowska odmawiała różaniec zawsze, w zdrowiu i w chorobie i często przypominała zachętę Matki Bożej dla dzieci fatimskich: „Odmawiajcie codziennie różaniec, aby wyjednać pokój dla świata i koniec wojny!”. Pozostawiła nam też przekonanie, że „przez różaniec będzie wszystko”, że „przez różaniec święty zdobędziemy olbrzymie łaski!”. Nie wypuszczajmy więc z rąk tego świętego łańcucha, łączącego nas z Niebem.
Opracowała s. Gaudiosa Dobrska CSDP