Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki

Spis numerów


czerwiec 2014/06
nr 150


Kaplica w domu sióstr pasterek w Topolnie

 STO DWADZIEŚCIA LAT PRZY SERCU JEZUSA

DOBREGO PASTERZA

 Był listopad 1892 roku. Młoda Poznanianka, Maria Karłowska, wychowana w domu rodzinnym w atmosferze miłości Boga, Ojczyzny i bliźniego, widząc wieloraką ludzką biedę, po godzinach pracy wybierała się do „najbardziej osławionych” – jak mówiono – zaułków Poznania, aby ze swych drobnych oszczędności nieść pomoc materialną ubogim rodzinom. Przy tej okazji zetknęła się z nędzą duchową i zagubieniem moralnym młodych dziewcząt, wyrosłym na podłożu biedy i bezrobocia. Spotkanie z prostytutką, która poprosiła o pomoc, o ratunek – to był początek. Maria mówiła później, że gdyby wówczas nie pomogła tej dziewczynie, obawiałaby się o swoje zbawienie wieczne.

„Pragnę tej duszy”

Tak rozpoczęły się spotkania, katechizacja i nawracanie prostytutek – najpierw w tajnym domu publicznym, na ulicach, w bramach kamienic, na miejscowym cmentarzu, na oddziale wenerycznym miejskiego szpitala. Maria z całym swym młodzieńczym zapałem zajęła się odrzuconymi i pogardzanymi przez wszystkich poznańskimi prostytutkami i wszelką kobiecą nędzą, wynikającą z deprawacji życia moralnego. To był szok. Nikt nie był w stanie zrozumieć, że dziewczyna z dobrego domu wchodzi w takie środowisko i to w czasie, kiedy zatracenie godności kobiety spotykało się z ogólną pogardą, a równocześnie stawało się sprawą coraz bardziej bolesną, lecz pokrywaną milczeniem. „Słowo Pomorskie” (31.03.1935.) tak pisało: „Dziewczęta moralnie upadłe i fizycznie zgangrenowane – to była sfera tak obca i daleka, że liczyła się nie tylko do owych spraw, o których się nie mówi, ale do tych, o których się nawet myśleć nie chce”. Chociaż Maria, wychowana w klimacie niewinności, nie miała wówczas pojęcia o tego rodzaju grzechu, odczuła w głębi duszy i zrozumiała treść Chrystusowego "Pragnę" wypowiedzianego na krzyżu, jako: „Pragnę tej duszy!”. I usłyszała wyraźnie w sercu wezwanie Jezusa: „Pójdź za Mną!”.

Korzystając z rekolekcji parafialnych, zachwyciła się przypowieścią o Dobrym Pasterzu, miłością Jego Serca, które nikogo nie odpychało, nikim nie pogardzało, nie potępiało, ale otwierało się na ratowanie najbiedniejszych. Nie ulękła się więc niezrozumienia i walki o sprawę, którą uznała za słuszną i potrzebną, a dla siebie przeznaczoną jako Wola Boża. Poszła na ulice szukać zagubionych i zaczęła je gromadzić wokół siebie, stopniowo tworząc dla nich  zakłady wychowawczo-resocjalizacyjne – Domy Dobrego Pasterza. Chociaż brak było środków materialnych, Marię ożywiała niezachwiana ufność w Opatrzność Bożą i nadzieja, że – jak twierdziła - "Bóg da nam wszystko, czego się spodziewamy". I nie zawiodła się. Pierwszy zakład wychowawczy Maria Karłowska tworzyła dosłownie z niczego. Do wynajętych czterech pokoików potrzebne rzeczy i fundusze zdobywała wraz ze swoją pomocnicą drogą kwesty. Powiedziała wtedy znamienne słowa: „O wiele łatwiej jest dawać, niż prosić. Ale gdyby było trzeba, to jestem gotowa całe życie chodzić i żebrać dla nich!”.

     „W Imię Boże idź i ratuj dusze!”

Wpatrzona w umiłowany przez siebie obraz Dobrego Pasterza z otwartym Sercem i owieczką na ramionach, który zawsze miała w modlitewniku, potrafiła swoim zapałem i poświęceniem pociągnąć szlachetne osoby, które – jak ona – zrezygnowały ze swych życiowych planów i poszły razem z Marią, aby spełnić to, co radził jej Ojciec Bernard Łubieński, redemptorysta: „W Imię Boże idź i ratuj dusze!”. Tak zaistniały podwaliny nowego polskiego zgromadzenia zakonnego, któremu Maria Karłowska jako Założycielka nadała nazwę: Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej.

                                                                          
Umiłowany obrazek M. Marii  

W tym roku mija 120 lat od dnia, kiedy Założycielka 8 grudnia 1894 roku przyjęła pierwszą kandydatkę, potem następne – i dla zaistniałej w ten sposób wspólnoty napisała przepisy zakonne, aby mogły prowadzić unormowane życie i w jednym duchu apostołować. Dom Macierzysty Sióstr Pasterek powstał w Poznaniu, na Winiarach w lipcu 1895 roku. Widzimy tu rys charakterystyczny pobożności Marii: w ołtarzu wykonanym w zakładowym warsztacie snycerskim znalazł się obraz Dobrego Pasterza z otwartym Sercem, ponieważ to nabożeństwo stało się już głównym aspektem duchowości pasterek. W kaplicach pozostałych domów zakonnych poleciła również umieszczać obrazy, malowane na wzór Jej ulubionego obrazka, dla przypomnienia siostrom i wychowankom głównego ich Patrona. Z okazji 120-lecia istnienia zgromadzenia warto spojrzeć właśnie na duchowość sióstr pasterek.

„Serce Jezusowe pragnie nas zapalić ofiarą i poświęceniem

dla zbawienia dusz”

Matka Maria, wciąż niezmiennie wpatrzona w Serce Jezusowe, Jego uroczystość ustaliła jako największe święto patronalne swego zgromadzenia. „Pasterki, Córki Dobrego Pasterza – poleciła siostrom - naszym pierwszym i głównym nabożeństwem powinno być nabożeństwo do Serca Pana Jezusa Dobrego Pasterza, którego opiece Zgromadzenie oddało się od początku i któremu powierzyło swe prace”. Radziła: „U źródeł łask Najświętszego Serca Jezusowego niech wszyscy zaczerpną ducha do heroicznej miłości Boga i dusz, do poświęcenia, pokuty i zadośćuczynienia”. Matka wyjaśniała: „Pan Jezus chciał, ażeby w tych czasach, w których tylu ludzi opanowała oziębłość i w których prawie wszędzie z każdym dniem mnożą się odstępstwa, wierni znaleźli w tej czci Najświętszego Serca lekarstwo i pomoc, a sprawiedliwi by nie wpadli w sidła”.

Do chwili obecnej w domach zgromadzenia w uroczystość Serca Jezusowego odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu, a Siostry odnawiają swoje śluby zakonne.

W Domu Macierzystym Matka Karłowska przygotowała Konstytucje i Dyrektorium swego zgromadzenia, podręczniki zakonne, ascetyczne, apostolskie i praktyczne. Pozostawiła też dużą ilość listów, poprzez które kształtowała i nadal kształtuje ducha swego zgromadzenia. Dzieła Założycielki, spisane do procesu beatyfikacyjnego, obejmują 33 tomy w maszynopisie. Ich treści są aktualne po obecne czasy. Swoje współpracowniczki i skupione wokół pasterek osoby życzliwe Matka potrafiła przekonać, że „Warto zbudować dom choćby na jedną noc, aby w nim chociaż jedną duszę uchronić od jednego choćby grzechu śmiertelnego. Nie ma bowiem ofiary milszej Bogu, jak gorliwość o zbawienie dusz!". Zawsze pogodna, rozmiłowana w Bogu i kochająca człowieka z całą jego nędzą grzechową, Matka bezgranicznie ufała Opatrzności Bożej i była wytrwałą w trudach apostolskich, bo wierzyła, że "dusza ludzka ma większe znaczenie, jak cały świat".

„Przyrzekam poświęcić się dla nawrócenia grzeszników”

Oparta na takich przekonaniach, nowa rodzina zakonna rozrastała się. W dniu 20 czerwca 1902 r. Matka Maria wraz ze swymi pierwszymi siostrami złożyła śluby zakonne, dodając jako czwarty - ślub poświęcenia się pracy nad osobami zagubionymi moralnie. Z jej woli po dzień dzisiejszy przy profesji zakonnej siostry do trzech ślubów dodają przyrzeczenie poświęcenia się dla nawrócenia grzeszników, co stanowi charakterystyczny wyraz duchowości pasterek.

Dzięki napływowi kandydatek Matka Założycielka mogła rozszerzyć swe apostolstwo.  W 1906 roku przejęła pomariawicki przytułek dla dziewcząt moralnie zaniedbanych wraz
z domem dla staruszek w Wiktorynie koło Lublina. Trud był ogromny, warunki wyjątkowo ciężkie, Matka jednak miała zasadę nie zrażania się trudnościami - świadoma, że poświęciła się dla nawrócenia grzeszników, dla zagubionych owieczek Chrystusa. Z doświadczenia wiedziała już, że „tylko miłością i cierpliwością można z łaską Bożą zdobyć każdą duszę”.

Ofiarna, niestrudzona praca Matki Marii i sióstr pasterek wydała wkrótce widoczne owoce w obydwu placówkach i stopniowo zyskała uznanie Kościoła. W 1909 roku Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej otrzymało zatwierdzenie diecezjalne, a w 1928 roku – zatwierdzenie Konstytucji.

„Przynoście płomieniom Boskiego Serca - serca ludzkie”.

Mając do pomocy siostry, Matka Maria otwierała stopniowo nowe Domy Dobrego Pasterza. Zaopatrywała je w odpowiednio przygotowane warsztaty rękodzielnicze, tworzyła ogrody i gospodarstwa przydomowe, uznając pracę jako jeden ze sposobów rehabilitacji człowieka. Przekonała się, że „gdy dziewczyna nauczy się pracy – zacznie się modlić, a gdy będzie się modlić – nawróci się”. Mimo licznych trudności, otworzyła 9 takich placówek, w których dziewczęta miały możliwość pełnej rehabilitacji religijnej, społecznej i moralnej. W 1917 roku uruchomiła też opłatkarnię na Winiarach, a później – w Pniewitem – fabryczkę biszkoptów i sucharków.

Od 1920 roku pasterki podjęły nową, szokującą dla wszystkich pracę - opiekę nad kobietami wenerycznie chorymi w Szpitalu Miejskim w Toruniu, a w 1927 roku również w Łodzi. Matka Maria była w tej dziedzinie prekursorką. Świadoma, że skoro Chrystus Pan odkupił całego człowieka, z duszą i ciałem, które ponosi skutki grzechu – wierzyła, że trzeba poprzez leczenie chorych ciał trafiać do dusz i zdobywać je dla Boga”. Mówiono, że Matka Karłowska „umiłowała Toruń wyjątkową apostolską miłością”. Warto wspomnieć, że w ówczesnej diecezji chełmińskiej, która okazała się szczególnie otwartą i życzliwą dla apostolatu pasterek, Matka założyła jeszcze placówki w Topolnie (1921), Pniewitem (1925), Dębowej Łące (1932) i dom w Jabłonowie Pomorskim (1933), który przeznaczyła na Dom Generalny swego zgromadzenia.

„Bądź Panem i Królem Domu naszego”.

Tu także należy podkreślić wspomniany wyżej specyficzny kult Matki Założycielki. W otwartych przez siebie domach zakonnych dokonała intronizacji Najśw. Serca Jezusowego. Modliła się: „Panie, spraw, aby intronizacja Najświętszego Serca Twego była źródłem łask nadprzyrodzonych dla każdej duszy i dla Domów naszych”. Prosiła Chrystusa Pana: „Aby wszyscy uznali Twe święte panowanie nad sobą i aby w ten sposób Królestwo Twoje zawładnęło całym światem”.

Można sobie wyobrazić, ile trudu kosztowało tworzenie od podstaw całokształtu takiego dzieła, jakie zorganizowała Maria Karłowska. Nic więc dziwnego, że dnia 28 maja 1928 roku Prezydent Rzeczypospolitej przyznał Matce Marii Złoty Krzyż Zasługi za  osiągnięcia na polu pracy społecznej.

„Mamy oznajmiać Serce Jezusa, to jest tak z Niego żyć i w Nim, i dla Niego, abyśmy się stawały do Niego podobne”

Matka Karłowska wypełniła do końca zadanie, jakie zlecił Jej Pan. Oddała życie Bogu w opinii świętości, w Pniewitem, 24 marca 1935 roku, wypowiadając słowa: „To za zakon... to za dusze - niech się nawrócą... niech się uświęcą". Zawarła w nich tajemnicę swej duchowej siły, płynącej z wiary w dobro tkwiące w każdym człowieku; wiary opartej o moc Chrystusowego Zbawczego Krzyża i o miłość Serca Jezusowego. „Kurier Warszawski” z 27.04.1935 r. pisał, że „była Ona gwiazdą na horyzoncie polskiego miłosierdzia. Jedną z tych, co zapalane bywają ręką Wszechmocnego po to, aby ludzie nie wierzyli w wieczne trwanie ciemności i mieli odwagę żyć do rana”. W dniu 6 czerwca 1997 roku, w dniu beatyfikacji Marii Karłowskiej pod Wielką Krokwią w Zakopanem, która - jakby na podkreślenie oddania Matki i jej zgromadzenia Sercu Jezusowemu – odbyła się w uroczystość Najśw. Serca Pana Jezusa, w homilii beatyfikacyjnej Papież św. Jan Paweł II powiedział: „Jej oddanie Najśw. Sercu Zbawiciela zaowocowało wielką miłością do ludzi. Przez tę miłość wielu duszom przywróciła światło Chrystusa i pomogła odzyskać utraconą godność”.

Diecezja Toruńska otrzymała wtedy swoją pierwszą Błogosławioną, tak bardzo związaną z Toruniem i z Pomorzem. Stała się Ona patronką, strażniczką godności kobiet i dziewcząt polskich, która w naszych czasach jest tak zagrożona. Podczas Toruńskiej Diecezjalnej Pielgrzymki Dziękczynnej do Rzymu w dniu 19 lutego 1998 roku Ojciec Święty powiedział: „Wraz z wami wszystkimi składam dzięki Panu Bogu za tę beatyfikację i za wzór, jaki zostawiła Błogosławiona Matka Maria Karłowska naszej Ojczyźnie i Kościołowi w Polsce. Niech jej przykład przynosi owoce, zachęca i umacnia zwłaszcza tych, którzy poświęcili się w szczególny sposób służbie bliźnim”. Warto przypomnieć sobie te sprawy właśnie w miesiącu czerwcu, który obecnie przeżywamy.

W dniu 31 maja br. w Sanktuarium Bł. Marii Karłowskiej w Jabłonowie Pomorskim, pod przewodnictwem Biskupa Toruńskiego J.E. Ks. Bpa Andrzeja Suskiego, został otwarty rok dziękczynienia za 120 lat istnienia i posługi apostolskiej Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej. W ramach dziękczynienia będziemy rozważać różne aspekty duchowości, przekazanej zgromadzeniu przez Błogosławioną Założycielkę, którą pasterki niezmiennie żyją i realizują w swoim apostolacie, mając w pamięci Matczyne błogosławieństwo: „Przez Serce Jezusowe zdobywajmy dusze! Zamykam Was w Najświętszej Ranie Serca Pana Jezusa i błogosławię każdą z osobna. Wasza przed i poza grobem +  Matka pasterka.”

                                                                       Opracowała s. Gaudiosa Dobrska CSDP

UWAGA: Teksty w cudzysłowie, pisane kursywą, są cytatami z Pism Bł. Marii Karłowskiej.