Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki
luty 2014/02
nr 146
„CHORY – TO SKARB W DOMU”
(Bł. Maria Karłowska)
Syn Boży, chodząc po ziemi wśród ludzi, pochylał się nad chorymi, kalekami, dotkniętymi wszelką duchową i fizyczną biedą i cierpieniem, aby ich wesprzeć i uzdrowić. Uzdrawianie chorych stanowiło znaczną część publicznej działalności Chrystusa Pana. W Ewangelii św. Mateusza, napisane jest wyraźnie, że «Jezus obchodził całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie i lecząc wszelkie choroby i wszelkie słabości wśród ludu» (Mt 4,23). Również przez wszystkie lata dziejów Kościoła Jego Najświętsza Matka, przychodząc do nas w objawieniach, pozostawia różnorodne dary, mające moc uzdrawiania, jak np. w Lourdes, gdzie 11 lutego 1858 roku Niepokalana po raz pierwszy ukazała się Bernadecie Soubirous i jakoby na pamiątkę swoich kolejnych nawiedzin, wskazała dziewczynce miejsce, gdzie odkryła źródło, które nigdy nie wyschło i stało się narzędziem licznych uzdrowień, aż do naszych czasów. Podobnie Święci i Błogosławieni, wyniesieni przez Kościół do chwały Ołtarzy, nie przechodzili i nie przechodzą obojętnie obok chorych. Dlatego i w naszych czasach w Sanktuariach spotykamy tak wiele próśb o cuda i łaski uzdrowienia i świadectwa o ich uzyskaniu. To wciąż skłania nas do refleksji nad sensem i wartością choroby w każdej sytuacji, w jakiej może się znaleźć istota ludzka.
Dzieło Chrystusa Pana, prawdziwego Lekarza ciał i dusz, trwa więc nieustannie w misji Kościoła. Kościół towarzyszy ludziom chorym w sposób szczególny, zgodnie z poleceniem Jezusa zapisanym w zakończeniu Ewangelii św. Marka „Na chorych ręce kłaść będą i ci odzyskają zdrowie" (Mk 16, 18). Dla umocnienia w chorobie mamy specjalny dar - Sakrament Chorych, o którym Błogosławiona Matka Maria Karłowska napisała: „Radzę Oleje święte przyjąć – łaska nad łaski! Zazdrościć każdej duszy tej łaski i pociechy” (z Listów Błogosławionej).
Ojciec Święty Błogosławiony Jan Paweł II 14 sierpnia 2004 roku w Lourdes mówił; «Kiedy spotykałem chorych, w Rzymie czy podczas moich podróży, zawsze chciałem zatrzymać się przy każdym z osobna, każdego wysłuchać i pobłogosławić, by okazać, że każdy z nich jest przedmiotem Bożej czułości. Tak właśnie czynił Jezus”.
13 maja 1992 roku, w 75 rocznicę objawień fatimskich i 11 rocznicę zamachu na swoje życie, Jan Paweł II ustanowił w Kościele Światowy Dzień Chorego, obchodzony każdego roku tego dnia w jednym z Sanktuariów Maryjnych na świecie. Po raz pierwszy Dzień Chorego obchodzono w 1993 roku. Główne uroczystości odbyły się wtedy w Lourdes i - częściowo - w Rzymie. W kolejnym roku miejscem centralnych obchodów była Jasna Góra. Chodzi o to, aby poświęcić jeden dzień w roku szczególnej modlitwie, refleksji i zauważeniu miejsca tych, którzy cierpią na duszy i na ciele, żeby w nich rozpoznać święte Oblicze Chrystusa.
Błogosławiony Jan Paweł II zaznaczył, że Światowy Dzień Chorego „ma na celu uwrażliwienie ludu Bożego na konieczność zapewnienia lepszej opieki chorym; pomagania chorym w dowartościowaniu cierpienia na płaszczyźnie ludzkiej, a przede wszystkim na płaszczyźnie nadprzyrodzonej”. Sam Ojciec Święty sprawom ludzi chorych poświęcił wiele miejsca w swoim nauczaniu i często spotykał się z chorymi i niepełnosprawnymi.
W Przesłaniu do Chorych 22 stycznia 1999 roku w Meksyku powiedział: „Od samego początku Kościół, przynaglany przez Ducha Świętego, pragnie naśladować przykład Jezusa w tej dziedzinie i dlatego uznaje, że trwanie u boku cierpiących i okazywanie miłości preferencyjnej chorym jest obowiązkiem i zarazem przywilejem. Dlatego w liście apostolskim Salvifici doloris (List apostolski «Salvifici doloris» o chrześcijańskim sensie ludzkiego cierpienia, Jan Paweł II opublikował we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes 11.02.1984 r.) napisałem: - mówił Papież - «Kościół, który wyrasta z tajemnicy Odkupienia w Krzyżu Chrystusa, winien w szczególny sposób szukać spotkania z człowiekiem na drodze jego cierpienia. W spotkaniu takim człowiek staje się drogą Kościoła - a jest to jedna z najważniejszych dróg» (n. 3)”.
Cierpienie jest tajemnicą, często niezgłębioną dla rozumu. Stanowi część tajemnicy człowieka i znajduje wyjaśnienie tylko w Jezusie Chrystusie. Gdy stajemy jako chrześcijanie w obliczu tajemnicy cierpienia, możemy powiedzieć zdecydowanie: «niech się dzieje Wola Twoja, Boże» i powtórzyć za Jezusem: «Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech mnie ominie ten kielich! Wszakże nie jak ja chcę, ale jak Ty» (Mt 26, 39). Z Chrystusem wszystko ma sens, nawet cierpienie i śmierć; bez Niego niczego nie można do końca wyjaśnić. „Potrzebujemy waszego świadectwa – mówił Błogosławiony Jan Paweł II - aby uczyć świat, czym jest miłość” (Meksyk 22 stycznia 1999 roku).
Ojciec Św. Benedykt XVI przekazał chorym słowa Ojców Soboru Watykańskiego II: „Nie jesteście opuszczeni czy niepotrzebni: jesteście powołani przez Chrystusa, wy jesteście Jego przejrzystym obrazem” (11.02.2013). Podkreślił też: „Jesteście dla społeczeństwa bogactwem, także kiedy przeżywacie cierpienia i choroby” (12.11.2012). Papież Franciszek również powiedział (09.11.2013), że ubodzy i chorzy są “bogactwem dla Kościoła”. Przypomniał, że współczesny świat potrzebuje miłosiernych Samarytan. „Słudzy Kościoła – mówił Papież - winni być miłosierni, towarzysząc ludziom jak miłosierny Samarytanin, który obmywa, oczyszcza, przynosi ulgę swemu bliźniemu” (do Civilta Cattolica” 21.09,2913).
Znamienne są tu także słowa Błogosławionej Matki Marii Karłowskiej: „Chory to skarb w domu”, ponieważ wyzwala on w otoczeniu wielkie pokłady dobroci i miłości. „Potrzeby chorych, powinniśmy uważać za najbogatsze kopalnie złota, z których własne dusze wzbogacamy” – mówiła Matka Maria. „Idąc odwiedzać chorych, przejmijmy się duchem miłości i politowania Pana Jezusa, które miał dla wszystkich chorych, których Mu znoszono za jego ziemskiego życia”. „Miłość ma dwie siostry: dobroczynność i cierpliwość. A cierpliwość większą jest od cudu”. „Za przykładem Chrystusa powinnyśmy kochać bliźnich i nie lękać się podjąć najniższych nawet posług przy chorych. Trzeba być pełną poświęcenia dla chorych, mieć litościwe serce, doświadczenie – postępując w duchu miłosiernego Samarytanina”. „Nie przykładajmy na rany nic, co by je rozjątrzyć mogło. Owszem – łagodźmy je balsamem największego miłosierdzia”.
„Chorych powinno się pielęgnować dobrze, sumiennie, troskliwie i z miłością” - pouczała Błogosławiona i często przypominała: „Chorym należy dostarczyć, co potrzeba, nigdy nie robić krzywdy. Chory ma dosyć choroby”. „Tam Pan Bóg będzie błogosławił, gdzie o chorych będzie staranie i o osoby starsze, pracą i dolegliwościami złamane”. „Chrystus Pan, ten nasz jedyny Mistrz, prawdziwy Przyjaciel, jest chory – to On cierpi w ciele i w duszy naszego bliźniego. Skoro więc tak nie kocha Go w cierpiącym bliźnim ten, co się Weń wpatruje, co Go podziwia, co się rozpala Jego miłością, a zostawia Go w bliźnim w stanie nędzy i potrzeby, ten sprawuje rzeczy nie w swoim czasie” (z Pism bł. Marii Karłowskiej).
Posłuchajmy też słów, które Błogosławiona Matka Maria kierowała do chorych:
„Cierpienie jest najszlachetniejszą czynnością. Bez niego nie ma uświęcenia się. Jeśli więc Pan Bóg nawiedzi cię chorobą jakiegokolwiek bądź rodzaju, staraj się przyjąć ją z miłością i dziękczynieniem i znosić cierpliwie wszystkie cierpienia, jakie Opatrzność Boża raczy na ciebie zesłać”. „Cierpieć z poddaniem – oto, co w człowieku najchwalebniejsze. Droga to ciemna i przykra, ale jakże wysoko cię doprowadzi, bylebyś tylko wytrwała”. „Znoś zatem z wielką cierpliwością wszelkie cierpienia ciała, choroby, niemoce - ufna w Bogu, częstym spoglądaniem na Ukrzyżowanego, jak też rozmyślaniem o Męce Pańskiej krzepiąc swego ducha, aby tym obfitsze zebrać sobie zasługi i nagrody. Tylu ludzi na świecie tak się mozoli, tak dużo cierpi dla chleba, dla sławy, dla miłości świata, a ty, duszo, nie miałabyś cierpieć dla nagrody wiecznej, dla miłości Chrystusa Pana?”.
„Nie trzeba więc niczego innego pragnąć – pouczała dalej Matka Maria - niczego nie szukać, tylko tego jednego - aby dobrze cierpieć. Dusza, która przyjmuje te męki z dobrą wolą i poddaniem się, jest przez to samo o wiele silniejsza. To jest czas nie działania własnego, ale czas przyjmowania tego, co Bóg w swej mądrości na duszę dopuszcza. Człowiek chory, bezużyteczny, a cierpliwy - stokroć ma więcej zasługi, aniżeli zdrów, cały dzień pracą zajęty. I dusza, w boleści swojej na nic się zdobyć nie mogąca, a trwająca w poddaniu i w pokorze, zasługi sobie mnoży z każdą minutą dnia i nocy. Pamiętaj więc, że twoją największą cnotą w tych udręczeniach jest znosić je i cierpieć, ile Bóg będzie chciał”. „Jakże taka dusza miła jest Bogu! Przygotowuje On Sobie w niej wspaniałe Królestwo Swoje. Tak, duszo moja, tobie się zdawać może, że nic nie robisz – na próżno żyjesz - zasługi nie masz żadnej - ale Bóg wtedy Sam w tobie pracuje, czego ty widzieć nie możesz i nie czujesz. Ale po czasie przekonasz się, jak wielką i piękną robotę w tobie wykonał Bóg Sam; naraz się ubogaconą uczujesz niezmiernymi darami i skarbami, sama nie wiedząc, skąd się one wzięły”. „Niebo zdobywają tylko ci, którzy cierpią, walczą i dają dowód posiadania prawdziwej cnoty” – przypominała często Matka Maria. – „Cała wieczność przeznaczona jest dla chwały, dla szczęścia, dla zachwyconego obcowania z Jezusem. Słusznie przeto, aby teraz służyć Ukrzyżowanemu” (z Pism bł. Marii Karłowskiej).
Przygotowując się do przeżycia XXII Światowego Dnia Chorego 11 lutego br., którego temat z ustanowienia Papieża Franciszka brzmi: „Wiara i miłość: «My także winniśmy oddać życie za braci»” (1 J 3, 16), usiłujmy – za radą Ojca Świętego – „dać się zarazić miłością Jezusa”, który uczy nas patrzeć na bliźniego zawsze z miłosierdziem i miłością, zwłaszcza na cierpiących i potrzebujących pomocy. „Kiedy z czułością zbliżamy się do tych, którzy potrzebują opieki, wnosimy nadzieję i uśmiech Boga w sprzeczności świata” (wg Orędzia na 11 lutego 2014 roku).
Módlmy się za naszych Chorych Braci i Siostry słowami Błogosławionej Matki Marii Karłowskiej: „Cześć Ci oddaję, mój Zbawicielu, za tę litość miłosierną, którą miałeś względem chorych za życia Twego. Wzywam jej teraz dla ulżenia Chorym. Daj im, proszę, łaski potrzebne, aby wypełnić mogli Wolę Twoją i uświęcić się przez to cierpienie. Racz im ulżyć Panie, o co Cię proszę przez wstawiennictwo Niepokalanego Serca Matki Twojej”, Pośredniczki Łask i Uzdrowienia Chorych (z Pism bł. Marii Karłowskiej).
Opracowała s. Gaudiosa Dobrska CSDP