Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki

Spis numerów


październik  2013/10
nr 142

WIERZĘ, ŻE MARYJA

JEST PIERWSZĄ WŚRÓD WIERZĄCYCH

  

Papież Benedykt XVI, otwierając Rok Wiary, napisał w Liście Apostolskim «Porta Fidei»: „Ten czas łaski zawierzamy Matce Bożej, nazwanej „błogosławioną, która uwierzyła” (Łk 1, 45). W Liście Apostolskim «Novo millennio ineunte» Błogosławiony Jan Paweł II wskazuje, że „do Jezusa nie można dotrzeć inaczej jak tylko przez wiarę. Taka była właśnie droga, którą postępowała Maryja przez całe swe ziemskie życie, i jest to droga Kościoła pielgrzymującego”(19).

Gdy więc dobiega końca święty czas Roku Wiary, kierujemy nasze oczy i serca ku Maryi, o której Jan Paweł II powiedział w encyklice „Redemptoris Mater”(25), że „na drodze-pielgrzymce Kościoła poprzez przestrzeń i czas, a bardziej jeszcze poprzez dzieje ludzkich dusz, Maryja jest obecna jako Ta «błogosławiona, która uwierzyła», uwierzyła pierwsza”(26), dlatego też Papież Franciszek stwierdził w encyklice „Lumen Fidei” (49), że „Matka Pana jest doskonałą ikoną wiary”.

Spójrzmy jeszcze dalej na Maryję według myśli Błogosławionego Jana Pawła II: „Od chwili zwiastowania i poczęcia, od chwili narodzenia w stajni betlejemskiej, szła krok w krok z Jezusem w swojej macierzyńskiej pielgrzymce wiary. Szła poprzez lata Jego życia ukrytego w Nazarecie, szła w okresie zewnętrznego oddalenia, gdy rozpoczął "czynić i nauczać" pośród Izraela - szła nade wszystko poprzez straszliwe doświadczenie Golgoty”(Redemptoris Mater, 26).

Z pomocą konferencji Ks. Krzysztofa Wonsa SDS „Uwierzyła do końca” - spróbujemy prześledzić tę drogę wiary Maryi. Wiara Maryi od Zwiastowania aż po Golgotę  - mówi Autor - jest ciągłą „wspinaczką” sięgającą szczytów heroizmu. Bezkompromisowa i absolutna wierność Maryi wobec Boga przekształciła się w akt całkowitego zawierzenia, który był nieustannie ponawiany. Lecz aby osiągnąć taki stopień dojrzałości wiary, Maryja musiała pracować nad sobą przez całe życie”. Ks. Wons podkreśla, że „była to praca wymagająca ogromnego wysiłku ducha, kształtowanego pośród prób i doświadczeń”.

Papież Franciszek w encyklice Lumen Fidei (59) stwierdził: „Możemy powiedzieć, że w Najświętszej Pannie Maryi urzeczywistnia się to, że wierzący jest całkowicie zaangażowany w swoje wyznanie wiary”. To właśnie zobowiązywało Maryję i nas także zobowiązuje do nieustannego wysiłku wierności.

Ks. Wons rozważa dalej: „Podczas narodzin Jezusa w Betlejem wiara Maryi jest szczególnie doświadczana, a zarazem manifestowana. Anioł powiedział Jej, że porodzi Syna Bożego. Maryja widzi Go teraz w małym, bezbronnym niemowlęciu owiniętym w pieluszki, czyli będącym na równi z nami w swej ludzkiej kondycji, przeżywającym ten sam sposób istnienia, nie pozbawiony bezbronności i ograniczeń. W obrazie „dziecka owiniętego w pieluszki” ukazuje się Maryja jako Matka, która od chwili narodzin Jezusa ciągle jest przy Nim obecna. W ten sposób Betlejem staje się figurą Kościoła, tj. miejscem spotkania człowieka z Bogiem. Ilekroć ludzie „wchodzą” do domu Jezusa – do Kościoła, tylekroć spotykają Go z pierwszą Wierzącą – z Maryją, Jego Matką”.

Autor prowadzi nas dalej – poprzez próby, jakie przechodziła wiara Matki Najświętszej. „W wydarzeniu proroctwa Symeona (zob. Łk 2,34-35) objawia się Maryja jako kobieta, która niezachwianie wierzy. Na gorzkie i trudne do przyjęcia słowa starca: «A serce Twoje miecz boleści przeniknie», odpowiada milczeniem. Lecz to milczenie nie oznacza rezygnacji. Kiedy wkrótce proroctwo zacznie się spełniać, Maryja dowiedzie, że wierzy nieodwołalnie. Prześladowanie Heroda, ucieczka do Egiptu (Mt 2,13-15), życie na obczyźnie, nie potrafią zabić w Niej wiary. Również dziesiątki lat przeżyte w zupełnym ukryciu i prostocie, pośród obowiązków, jakie spełniać musiała każda kobieta hebrajska z Nazaretu, nie osłabiły w Niej ufności i wierności położonej ongiś w Bogu”.

Dalej widzimy, jak wiara Maryi kształtuje się i wzrasta. „W Kanie Galilejskiej (por. J 2,1-10) – mówi Autor - Maryja pokazuje, że po wielu latach cierpień, wierzy z coraz większą determinacją: «Uczyńcie wszystko, cokolwiek wam powie mój Syn» (Łk 2, 5); zdecydowane wyznanie, że «dla Boga nie ma nic niemożliwego» (Łk 1,37)”.

Cały następny etap życia Maryi, aż do wydarzenia na Golgocie, jest w Ewangelii niemalże pominięty. Jest to czas Maryi, która milczy, słucha i rozważa (por. Łk 2, 19). „Jej milczenie – mówi Ks. Wons - jest tajemniczą dialektyką, w której cisza prowadzi do zasłuchania, a zasłuchanie kształtuje w Niej pełnię wiary”.

Wreszcie stajemy z Bożą Matką na Golgocie. „W wydarzeniu Golgoty (por. J 19,25-27) wiara Maryi osiąga szczyt bezgranicznego zawierzenia – stwierdza Autor. - Jest to wiara w Chrystusa ukrzyżowanego, wiara w Boga-Człowieka, który cierpi i umiera na Jej oczach. Doświadcza wówczas największej próby wiary. Trzymając umarłego Boga-Człowieka w swych ramionach, nie utraciła wiary. Ufała, że Jej wiara w Chrystusa nie zostanie pogrzebana z Jezusem, ale że razem z Nim zmartwychwstanie”.

„Jej obecność w wieczerniku przed Zesłaniem Ducha Świętego potwierdza jeszcze raz, że potrafi milczeć, słuchać i czekać z wiarą, na Tego, który ongiś «wejrzał na pokorę swojej służebnicy» (Łk 1, 48)”.

            W myśl tych refleksji patrzymy na Maryję - właśnie teraz, w miesiącu październiku -jako na pierwszą wśród wierzących. Patrzymy, przesuwając paciorki październikowego różańca, do którego tak usilnie zachęcał nas Błogosławiony Jan Paweł II, nazywając go „szkołą Maryi”:„Szkoła Maryi – mówił Papież - okazuje się tym skuteczniejsza, jeśli pomyśleć, że prowadzi ją Ta, która daje nam przykład owej «pielgrzymki wiary», w której jest niezrównaną Mistrzynią. Wobec każdej tajemnicy swego Syna zachęca nas Ona, jak to było przy zwiastowaniu, do zadawania z pokorą pytań, które otwierają na światło, by na koniec okazać zawsze posłuszeństwo wiary: «Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa» (Rosarium Virginis Mariae, 14).

"Różaniec, to moja ulubiona modlitwa! – wyznał Papież - Taka wspaniała modlitwa! Wspaniała w jej prostocie i jej głębi. Z głębi mojego serca zachęcam wszystkich do jej odmawiania” (Ludźmierz 1997). Błogosławiony rozumiał, że w medytacjach różańcowych najdoskonalej dotykamy wiary Tej, która pierwsza uwierzyła. Tej, która jako pierwsza osoba  w historii „najpełniej ukazała, w czym tkwi istota chrześcijańskiej wiary. Powiedziała: „amen” i stała się Matką Boga. Potem każdego dnia powtarzała to słowo w sercu i była Uczennicą Syna. Wierzyć, to poczynać w sercu Jezusa, pielęgnować Jego słowo i pozwalać, aby On w nas wzrastał. Być z Nim zjednoczonym w miłości, śpiewać pieśń uwielbienia, dziękować każdym uderzeniem serca, słuchać Go uważnie i gorliwie naśladować. Trwać w Jezusie - oznacza też nieść codzienny krzyż obowiązków, pracy, choroby, cierpienia, kłopotów i zmartwień. Maryja była Pierwszą we wspólnocie uczniów Jezusa. Razem z nimi modliła się w Wieczerniku i była dla nich świadkiem wiary. Wspierała ich i uczyła przykładem swojego życia. Wspominając o nawiedzeniu Elżbiety, uczyła, że droga wiary prowadzi do ludzi, aby im nieść Jezusa. Przypominając im o cudzie w Kanie Galilejskiej, uczyła wrażliwości na innych i ufności w moc Jezusa. (Co to znaczy wierzyć w BOGA? - „Z Niepokalaną” zima 4(72)2012). 

Błogosławiona Maria Karłowska, którą zwykle wspominamy w naszych refleksjach, była człowiekiem takiej właśnie głębokiej i żywej wiary - na wzór Najśw. Maryi Panny. Mówiono o niej, że „już jako dziecko karmiła się wiarą, najpierw na łonie pobożnej rodziny, gdzie codzienne modlitwy posilały jej duszę i gdzie wzrastała w pobożności ponad przeciętność”. Dogmaty wiary ciągle zgłębiała i dlatego od młodości żyła wiarą i po prostu nie mogło brakować wiary w Jej postępowaniu”. Matka Maria mówiła: „Cnota wiary jest tak potrzebna do zbawienia, że bez niej nie można go osiągnąć. Przez wiarę poznajemy cel, jaki powinniśmy sobie założyć we wszystkich naszych sprawach” i wyjaśniała: „Aby wiara była zasługującą, powinna być złączona z dobrymi uczynkami” (Pisma M.K.). Tak sama żyła i tego uczyła innych.

Wpatrzona w Maryję, rozmiłowana w odmawianiu różańca, podkreślała, że Matce Najświętszej miła jest modlitwa, jeśli idzie w parze z naśladowaniem Jej cnót. Modliła się: „Matko Różańcowa, naucz mnie drogi prostej, prowadzącej do zjednoczenia z Bogiem” (Pisma M.K.). Świadkowie życia Matki Karłowskiej twierdzą, że często „przypominała, aby odmawiać różaniec jak najstaranniej, jak najpobożniej, dbając o jakość tej modlitwy”.

Na koniec naszych rozważań, módlmy się słowami Papieża Franciszka: „Matko, wspomóż naszą wiarę! Otwórz nas na słuchanie Słowa, byśmy rozpoznali głos Boga i Jego wezwanie. Obudź w nas pragnienie, by iść za Nim. Pomóż nam, abyśmy pozwolili dotknąć się przez Jego miłość, byśmy mogli dotknąć Go wiarą. Pomóż nam w pełni Mu się zawierzyć, wierzyć w Jego miłość, zwłaszcza w chwilach zgryzoty i krzyża, gdy nasza wiara wezwana jest do dojrzewania. Zasiewaj w naszej wierze radość Zmartwychwstałego. Przypominaj nam, że ten, kto wierzy, nie jest nigdy sam” (Lumen Fidei, 60). I prośmy razem z Błogosławionym Janem Pawłem II: „Prowadź nas, Ty, która jesteś pierwsza wśród wszystkich wierzących - prowadź Lud Boży na tej polskiej ziemi w pielgrzymce wiary i nadziei”(Apel Jasnogórski, Częstochowa,
12 czerwca 1987r.).                             

           Opracowała s. Gaudiosa Dobrska CSDP