Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki
wrzesień
2013/09
nr 141
WIERZĘ W JEZUSA CHRYSTUSA
PODWYŻSZONEGO NA KRZYŻU
„Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne” (J 3, 14). „A ja, gdy nad ziemię podwyższony będę, wszystkich przyciągnę do siebie” (J 12, 32) - powiedział Pan tuż przed swoją męką i śmiercią na krzyżu.
Papież Senior Benedykt XVI w kazaniu w Nikozji (5.06.2010r.) tłumaczył: „Jednorodzony Syn Boży musiał zostać wywyższony, tak jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, aby wszyscy, którzy na niego spojrzą z wiarą, mogli mieć życie. Drzewo krzyża stało się narzędziem naszego odkupienia. Niewinny Baranek został ofiarowany na ołtarzu krzyża. Moc zła została zniszczona przez potęgę samoofiarującej się miłości. Staje się tym samym najwymowniejszym symbolem nadziei. Właśnie dlatego świat potrzebuje Krzyża. Krzyż mówi o nadziei, mówi o miłości, mówi o zwycięstwie niestosowania przemocy nad uciskiem, mówi o Bogu, który wynosi pokornych, daje siłę słabym, pozwala pokonywać podziały i zwyciężać nienawiść miłością. Świat bez Krzyża byłby światem bez nadziei, światem, w którym trwałyby nadal nieposkromione tortury i brutalność, słaby byłby wykorzystywany, a ostatnie słowo należałoby do chciwości. Nieludzka postawa człowieka względem drugiego człowieka objawiałaby się w sposób coraz bardziej przerażający i nie byłoby końca błędnego koła przemocy. Tylko Krzyż stawia temu kres. Orędzie Krzyża zostało nam powierzone, abyśmy mogli dać światu nadzieję”.
Potwierdził to Papież Franciszek na XXVIII Światowych Dniach Młodzieży w Rio de Janeiro. Ojciec Święty wskazał, że krzyż Chrystusa pozostawia w każdym z nas pewność niezawodnej miłości Boga wobec nas. Daje nam siłę do znoszenia cierpienia. „Tylko w Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał, znajdziemy zbawienie i odkupienie. Z Nim zło, cierpienie i śmierć nie mają ostatniego słowa, gdyż On daje nam nadzieję i życie: przekształcił krzyż z narzędzia nienawiści, klęski, śmierci w znak miłości, zwycięstwa i życia”. Już podczas pierwszej Mszy św. papieskiej Ojciec Święty Franciszek powiedział jednoznacznie: „Kiedy idziemy bez krzyża, gdy budujemy bez krzyża i kiedy wyznajemy Chrystusa bez krzyża – nie jesteśmy uczniami Pana” (14.03.2013r.).
Czyż można wyobrazić sobie chrześcijaństwo bez Krzyża? Przecież stał się on znakiem rozpoznawczym wyznawców Chrystusa. O. Tomasz Bajda w słowie na Podwyższenie Krzyża św. 14.09.2008 roku mówił: "Znak krzyża świętego towarzyszy człowiekowi od samego początku jego życia. W znaku krzyża jest chrzczony, bierzmowany i rozgrzeszany. Jest on pierwszym znakiem, jaki czyni Kościół nad noworodkiem i ostatnim, jakim umacnia i błogosławi umierającego. Nie jest to znak symboliczny, lecz więź łącząca nas z naszym Zbawicielem. Życie chrześcijańskie rodzi się więc z krzyża Chrystusowego i na nim dokonuje się nasze odkupienie. Aby człowiek XXI wieku mógł zrozumieć tajemnicę i przesłanie krzyża, musi na nowo przylgnąć do niego na wzór Jezusa”.
Renata Strug wyraziła to w wierszu p.t. Krzyż (1997 r.)
„Znakiem Bożej Miłości na życia rozstajach * Krzyż - jak wielki pytajnik – w serca nam zagląda. * w Nim grzechy nasze, bóle idziemy ukoić, * z Niego wiarę czerpiemy i siłę, i mądrość. * Jako wierny towarzysz naszych dni i nocy, * od początku do końca - zawsze razem z nami, * pełen miłości przy nas wciąż wytrwale kroczy, * z Nim żyjemy, z Nim w sercu cicho zasypiamy”.
Błogosławiona Maria Karłowska - Matka Maria od Pana Jezusa Ukrzyżowanego - radziła: „Rano, kiedy wstaniesz, uzbrój się znakiem Krzyża świętego jakoby potężną tarczą przeciw zasadzkom nieprzyjaciela”. W czasie różnych niebezpieczeństw żegnała domy i ludzi znakiem Krzyża. Podczas burzy obchodziła dom z krzyżem w ręku i kropiła wodą święconą w kształt Krzyża. Czyniła to również przy łożu umierających, wyrażając swoją głęboką wiarę w moc tego świętego Znaku.
„Znak krzyża, który codziennie czynimy, stał się niejako – jak stwierdza Ks. Jacek Molka („Wywyższony krzyż”) pierwszym chrześcijańskim credo. Wypowiadane przy nim słowa wyrażają bowiem istotę naszej wiary w Boga w Trójcy Świętej Jedynego”. Dlatego warto w naszych rozważaniach treści „Wierzę w Boga” zastanowić się nad znaczeniem krzyża. Krzyże umieszczamy w centralnych miejscach kościołów, w domach rodzinnych, przy drogach, w miejscach pracy, nauki i cierpienia ludzi, na szatach liturgicznych. Nosimy się je na piersiach jako symbol naszej przynależności do Chrystusa, który chce nas „do Siebie przyciągnąć” (por. J 12,32).
Miesiąc wrzesień prowadzi nas pod zbawczy krzyż Chrystusa Pana w święcie Podwyższenia Krzyża Świętego, które obchodzimy w Kościele Katolickim w dniu 14 września. Genezy tego święta należy szukać już w IV wieku. Wtedy właśnie św. Helena, matka cesarza Konstantyna Wielkiego, odnalazła tę najstarszą relikwię chrześcijaństwa, a na górze Kalwarii powstały dwie bazyliki: Świętego Krzyża i Zmartwychwstania Pańskiego.
Błogosławiony Jan Paweł II powiedział: „Na Kalwarii kontemplujemy Miłość, która spełnia się w darze z życia. Krzyż jest przejrzystym znakiem tej tajemnicy, ale jednocześnie - właśnie dlatego - staje się symbolem pobudzającym i niepokojącym sumienia”. Obserwujemy, że - także w naszych czasach - wciąż na nowo pojawia się z jednej strony walka o Krzyż, o jego wywyższenie, a z drugiej - walka z Krzyżem, znakiem sprzeciwu. Tutaj Błogosławiony wzywa: „Niech nie zostanie udaremniony Krzyż Chrystusa, bo jeśli udaremnia się Krzyż Chrystusa, człowiek zostaje pozbawiony korzeni i nie ma już przyszłości; jest zniszczony!” (List Apostolski Orientale Lumen). „Tak, Krzyż jest wpisany w życie człowieka. Kto próbuje usunąć go ze swojego życia, nie zna prawdy ludzkiej kondycji. Jeżeli Krzyż zostaje przyjęty, przynosi zbawienie i pokój. Bez Boga Krzyż nas przygniata; z Bogiem daje nam odkupienie i zbawienie. Weź Krzyż! przyjmij go, nie pozwól, aby przygniotły cię wydarzenia, ale z Chrystusem zwyciężaj zło i śmierć! Jeżeli z Ewangelii Krzyża uczynisz program swojego życia, w pełni odnajdziesz samego siebie!" (Spotkanie z młodzieżą na Lateranie, 02.04.1998 r.).
Posłuchajmy jeszcze, co mówią o Krzyżu ci, którzy wpatrzeni w Chrystusa Ukrzyżowanego, podwyższonego nad ziemię, wierząc w Jego pochylenie się nad sobą, dali się Mu pociągnąć i doszli do chwały Nieba, a dziś nam, wędrowcom tej ziemi, patronują w tej samej drodze i zachęcają do pójścia w Ich ślady.
Św. Teresa Benedykta od Krzyża, Edyta Stein mówi: „Krzyż nie jest kresem; krzyż jest wywyższony, aby ukazać niebo. Jest nie tylko znakiem, lecz również niezwyciężonym orężem Chrystusa; laską pasterską, którą Chrystus puka mocno do bramy nieba i ją otwiera. Ponieważ Krzyż jest drogą, która prowadzi do nieba, ten, kto obejmuje go z wiarą, nadzieją i miłością, ten zostaje uniesiony wzwyż” („Wiedza krzyża”).
Św. Tomasz z Akwinu wskazuje na Ukrzyżowanego: "Ma On głowę pochyloną, aby Ci się pokłonić; czoło ukoronowane, aby cię ozdobić; ramiona wyciągnięte, aby cię uścisnąć; nogi przebite, aby stać przy Tobie! A ty nędzny człowiecze, którego uczynił szafarzem takiej szczodrobliwości i takiej pokory, miałeś uścisnąć krzyż, a od niego uciekasz?” (Święci o Krzyżu).
Św. Katarzyna ze Sieny mówi: „Krzyż to wezwanie, aby ku górze podążać. Mocą Krzyża możesz być obecna na wszystkich frontach świata, we wszystkich miejscach bólu, dokądkolwiek poniesie cię twoja współczująca miłość; ta miłość, która tryska wszędzie Jego najdroższą Krwią, aby nieść ulgę, ratować i zbawiać” („Miasto duszy”).
Św. Jadwiga Królowa wyznaje: „Krzyż święty, wielki znak zbawienia ludzkiego rodu, zawsze dla chrześcijan jest znakiem wielkiej wiary i uwielbienia. A dla mnie krzyż - to największe dobro i skarb! U stóp krzyża tyle razy szukałam rady i znajdowałam ją. U stóp krzyża tyle razy łzy żalu i smutku wylewałam, a zostały ukojone i otarte. Chrystus mi wskazał swój ciężki krzyż i rzekł: Nieś krzyż! Więc jam wzięła krzyż i szczęśliwa jestem! Chciałabym, żeby Polska rosła nie tylko w bogactwo ziem szerokich i dalekich, lecz żeby rosła w skarby cnót i w siły ducha tak, ażeby wobec innych narodów Europy świecić mogła jak gwiazda płonąca, jako słońce sprawiedliwości, prawdy i cnoty. Chciałabym, aby cały kraj mój drogi był jako jedna, wielka świątynia, jako jeden kościół, w którym by czczono i wielbiono Krzyż Zbawiciela i w Krzyżu tym czerpano naukę życia, pracy i poświęcenia” (O Krzyżu).
A Błogosławiona Maria Karłowska stawia nam przed oczy obraz: „Gdy będę wyniesiony nad ziemię – powiada Chrystus Pan – pociągnę wszystko ku Sobie”. Miał na myśli Śmierć Swą na Krzyżu, bo ten, co na szubienicy wisi, jest w górze, ponad wszystkimi, aby go wszyscy widzieli. Dlatego to Chrystus na Krzyżu miał być przez wszystkich widziany, aby się wszystkie narody ku Niemu garnęły./…/ Jezus rozpięty na krzyżu /…/ patrzy w dal i widzi dusze grzeszne, powracające ze skruchą, jak znalezione owieczki – i woła: «Pragnę!». Nie zapominajmy, że dzieło zbawienia dusz naszych na krzyżu założone zostało./…/ Wpatruj się więc w Krzyż twego Pana! /…/ O Jezu, trzymam Twój Krzyż i pragnę się z nim nigdy nie rozłączyć. Podaj mi rękę z Krzyża i spraw, abym się z tego ziemskiego padołu wzbiła w niebo! Uwielbiam Cię, Krzyżu najdroższy, Przenajświętszymi Członkami Pana mego przyozdobiony i Krwią Jego Najświętszą zroszony. Uwielbiam Cię, Boże mój, na Krzyżu złożony, a Krzyż uwielbiam z miłości ku Tobie! /…/ Krzyżu święty, napełnij mnie wiarą, nadzieją, miłością”( z Pism Bł. Marii Karłowskiej).
Niech Podwyższony Krzyż Chrystusa Pana zawsze pochyla się nad nami, nad naszą teraźniejszością i przyszłością i niech kiedyś, u kresu życia, otworzy nam bramy Nieba.
Opracowała s. Gaudiosa Czesława Dobrska CSDP