Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki
maj
2013/05
nr 137
Wierzę W JEZUSA CHRYSTUSA, KTÓRY WSTĄPIŁ DO NIEBA
Wciąż jeszcze żyjemy Tajemnicą Zmartwychwstania Pana Jezusa. Kontemplujemy Jego spotkania z tymi, których umiłował. Rozważamy słowa Ojca św. Franciszka: „Wierzymy w Zmartwychwstałego, który zwyciężył zło i śmierć! Miejmy odwagę, by «wyjść na zewnątrz», by nieść tę radość i to światło we wszystkie miejsca naszego życia! (Katecheza, 3.04.2013). W Dziejach Apostolskich czytamy: „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazywać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu” (Dz.10,40-41). Ale Pan już w Mowie pożegnalnej w Wieczerniku zapowiadał Swoje odejście z ziemi do Ojca: „Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca” (J 28). W słowach wypowiedzianych do Magdaleny po zmartwychwstaniu też skierował jej myśli ku Swemu odejściu: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego» (J 20,17).
Rozważając bliskie już odejście Pana do Ojca, jesteśmy skłonni błagać słowami uczniów idących do Emaus: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi” (Łk 29). Mamy świadomość, jak bardzo jest nam potrzebna Jego obecność. Wszak w naszym życiu tyle jest różnorodnych „wieczorów”, tyle wielorakich ciemności, w których nie chcemy pozostać osamotnieni. Papież Franciszek zachęca do życia wiarą w obecność Pana: „Będąc świadkami Jezusa, nieście w świat świadectwo, że Jezus żyje, a to da nam nadzieję, da nadzieję temu światu, który się nieco zestarzał z powodu wojen, zła i grzechu” (Katecheza, 03.04.2013).
Fakt, który ma zakończyć pobyt Boskiego Odkupiciela na ziemi – jak poucza Katechizm Kościoła Katolickiego - „pozostaje ściśle związany ze zstąpieniem z nieba, zrealizowanym we Wcieleniu. Tylko Chrystus, Ten, który "wyszedł od Ojca", może "wrócić do Ojca" (por. J 16, 28. "Nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego" (J 3, 13). Dlatego śpiewamy w hymnie brewiarzowym na uroczystość Wniebowstąpienia:
Gdy swoją mocą podeptał – szatana, księcia ciemności,
Przed Ojcem staje przynosząc – zwycięską chwałę Wcielenia.
I stało się. Czterdzieści dni po zmartwychwstaniu Jezus zaprowadził swoich uczniów na Górę Oliwną, „ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich” (Łk 24, 50). Rozwiał ich obawę pozostania w samotności po Swoim odejściu. Przemówił do Apostołów tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 18-20). Zapowiedział też zesłanie Ducha Świętego: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami… aż po krańce ziemi. Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Dz 1, 8-9).
Uczniowie mogli przypomnieć sobie obietnicę Mistrza z wieczernika: „Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem" (J 14, 2-3). Błogosławiona Matka Maria Karłowska tlumaczy, że „Nie nasze zasługi mogą zdobyć nam to miejsce, to byłoby niemożliwe! Nasz Najdroższy Zbawiciel, On Krwią Swoją i zasługami Swymi bramy Nieba nam otworzy”. Człowieczeństwo pozostawione swoim własnym siłom nie ma dostępu do "domu Ojca" (J 14, 2), do życia i do szczęścia Bożego. Jedynie Chrystus mógł otworzyć człowiekowi taki dostęp: "Jako nasza Głowa wyprzedził nas do niebieskiej Ojczyzny, aby umocnić naszą nadzieję, że jako członki Mistycznego Ciała również tam wejdziemy" (KKK 661). Jak mówi św. Augustyn w Kazaniu o Wniebowstąpieniu: „Chrystus wstąpił do nieba, ale nie odszedł od nas. Tak i my już tam jesteśmy razem z Nim, choć jeszcze nie spełniło się w naszym ciele to, co jest nam obiecane”. Dlatego święty Biskup zachęca: „Nasz Pan Jezus Chrystus wstąpił do nieba; podążajmy tam sercem razem z Nim”. A Papież Franciszek wzywa: „Znajdujmy każdego dnia odwagę, by nieść Ewangelię w cztery strony świata” (Przemówienie do Kardynałów, 15.03.2013).
Powrót do Ojca przez wniebowstąpienie był także warunkiem zesłania Apostołom Ducha Świętego, o czym Chrystus Pan zapewniał już podczas Mowy pożegnalnej w Wieczerniku: „Mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was Moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16,7).
Oni jednak wciąż stali w miejscu. Kiedy – jak mówi Pismo święte – „uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba”, podeszli do nich dwaj aniołowie i zapytali: „dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus /.../ przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz. 1, 10-11).
Dlaczego wpatrujecie się w niebo? Ojciec Święty Benedykt XVI w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego, 28 maja 2006 roku, podczas homilii na Błoniach Krakowskich nawiązał do tego właśnie pytania. „Tym razem – jak stwierdził Papież - jest ono skierowane do nas wszystkich: „Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?” W odpowiedzi na to pytanie zawiera się podstawowa prawda o życiu i przeznaczeniu każdego człowieka. To pytanie odnosi się do dwóch postaw, związanych z dwiema rzeczywistościami, w jakie wpisane jest życie człowieka: ziemską i niebiańską. Najpierw rzeczywistość ziemska: „Dlaczego stoicie?” - Dlaczego stoicie na ziemi? Odpowiadamy: Stoimy na ziemi, bo tu postawił nas Stwórca jako uwieńczenie Swojego dzieła stworzenia. „Stoimy na ziemi”, tkwimy w niej korzeniami, wyrastamy z niej. Tu tworzymy dobro na rozległych polach codziennego bytowania, w sferze materialnej, ale także duchowej: we wzajemnych relacjach, w budowaniu wspólnoty ludzkiej, w kulturze. Tu doznajemy trudu wędrowców, zmierzających do celu krętymi drogami, pośród wahań, napięć, niepewności, ale z głęboką świadomością, że wcześniej czy później ta wędrówka osiągnie kres. I wtedy rodzi się refleksja: Czy to już wszystko? Czy ziemia, na której „stoimy”, jest naszym ostatecznym przeznaczeniem?”.
„W tym kontekście – jak mówi Ojciec Święty - trzeba rozważyć drugą część pytania zacytowanego w Dziejach Apostolskich: „Dlaczego wpatrujecie się w niebo?” Apostołowie wpatrywali się w niebo, bo odprowadzali wzrokiem unoszącego się w górę Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Nie wiadomo, czy wówczas zdawali sobie sprawę z tego, że właśnie otwierał się przed nimi najwspanialszy, nieskończony horyzont, ostateczny cel ziemskiego pielgrzymowania człowieka. Być może zrozumieli to dopiero wtedy, gdy zostali oświeceni przez Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. Dla nas jednak to wydarzenie sprzed dwóch tysięcy lat jest czytelne. Jesteśmy wezwani, by stojąc na ziemi, wpatrywać się w niebo – kierować uwagę, myśl i serce w stronę niepojętej tajemnicy Boga. By patrzeć w kierunku rzeczywistości Bożej, do której od stworzenia powołany jest człowiek. W niej kryje się ostateczny sens naszego życia”.
Zwróćmy też tutaj uwagę na zachętę Błogosławionej Marii Karłowskiej: „Zamykajmy oczy na tę ziemię i jej sprawy, a wznośmy je jak najczęściej ku Niebu. Tak myśląc ciągle o tej niebieskiej ojczyźnie, powtarzajmy ze św. Ignacym: „O ziemio nasza, jaką mi się lichą i nędzną wydajesz!”. Błogosławiona poucza, że „Kto sieje z oczyma utkwionymi w Niebo, ten zapewnia sobie wzrost obfity” i przypomina, że „Niebo zdobywają tylko ci, którzy cierpią, walczą i dają dowód posiadania prawdziwej cnoty”.
Benedykt XVI w wyżej wspomnianej homilii zwrócił też uwagę na problem wiary, który jest tak ważny dla nas w obecnym Roku Wiary: „Ważne jest, w co wierzymy, ale jeszcze ważniejsze, komu wierzymy. Wierzyć – to znaczy zawierzyć Bogu, powierzyć Mu nasz los. Wierzyć – to znaczy nawiązać głęboko osobistą więź z naszym Stwórcą i Odkupicielem w mocy Ducha Świętego, i uczynić tę więź fundamentem całego życia”. Błogosławiona Maria Karłowska w swoich Pismach zachęca siostry pasterki: „Niechby w naszych domach wszystko ożywiała wiara i wszystko pod jej działo się natchnieniem”. I ostrzega: „Kto gardzi wiarą, zginie na wieki!”. Bo „Jedna tylko wiara przebija Niebiosa, z towarzyszeniem pragnień, które przełamują wszystkie przeszkody”.
Jak pouczał nasz Umiłowany Papież Błogosławiony Jan Paweł II, w ten sposób zakończyło się życie publiczne Jezusa i rozpoczął się misyjny rozwój Kościoła. Od tego dnia uczniowie Chrystusa zaczęli głosić wszędzie słowo zbawienia, dając świadectwo o śmierci i zmartwychwstaniu Boskiego Mistrza. „Także dzisiaj Kościół za ich przykładem głosi ludziom naszych czasów Ewangelię, wskazując wszystkim, że nasza prawdziwa i ostateczna ojczyzna nie znajduje się tutaj, na ziemi, ale «w niebie», to znaczy w Bogu” (Jan Paweł II, rozważanie przed modlitwą „Regina caeli”, 04.06.2000). „Jezus Chrystus, Głowa Kościoła, poprzedza nas w chwalebnym Królestwie Ojca, abyśmy jako członki Jego Ciała żyli w nadziei, że pewnego dnia będziemy z Nim na wieki” (KKK 666). Ale do tego czasu – jak mówi Błogosławiona Maria Karłowska – „Cała praca nasza na tej ziemi jest pielgrzymowaniem ku Ojczyźnie naszej Niebieskiej, w której Ojciec nasz czeka na nas i dokąd nas powołuje. Odprawiać tę pielgrzymkę jest pracą, a pracować – to jest iść naprzód na tej drodze pielgrzymstwa”.
Metropolita Lubelski Ks. Abp Stanisław Budzik również stwierdza, że jesteśmy ludźmi tej ziemi, stoimy na niej mocno, chcemy ją zmienić, uświęcić i przygotować na powtórne przyjście Chrystusa. Ale równocześnie wpatrujemy się w niebo. To jest nasz cel – zauważa Ks. Arcybiskup. I przestrzega, że jeśli o tym celu zapominamy, to niewłaściwie układamy wiele naszych spraw osobistych, rodzinnych i społecznych. Dlatego - jak zaznacza - dobrze, że jest takie święto, które odrywa nas na chwilę od ziemi i każe spojrzeć w górę, gdzie Chrystus zasiada po prawicy Ojca i zaprasza nas do wspólnoty świętych i zbawionych. („Przyszedł czas na Wniebowstąpienie”). Śpiewajmy więc z wiarą hymn brewiarzowy:
Przyciągnij teraz, o Chryste – do Siebie serca człowiecze
I Duchem Świętym napełnij – gdy nam Go ześlesz od Ojca.
Opracowała s. Gaudiosa Czesława Dobrska CSDP