Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki
kwiecień
2013/04
nr 136
Wierzę W JEZUSA CHRYSTUSA,
KTÓRY TRZECIEGO DNIA ZMARTWYCHWSTAŁ
Obudził nas dzisiaj radosny głos wielkanocnych dzwonów, głoszących „Alleluja!”. Od rana pozdrawiamy się staropolskim pozdrowieniem: „Chrystus zmartwychwstał! – Prawdziwie zmartwychwstał!”. W klimacie tej paschalnej radości Liturgia prowadzi nas znów do grobu Chrystusa, przy którym zatrzymaliśmy się na czuwanie - w nadziei, że spełni się to, co Pan zapowiedział: że trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Błogosławiona Matka Maria Karłowska tak opisuje ten wyjątkowy czas: „Gdy zdjęto Ciało Najświętsze i złożono do grobu, Józef przywalił kamień do grobu i odszedł i wszyscy odeszli, ale wyraźnie mówi Ewangelista święty, że pozostała tam Maria Magdalena i druga Maria, siedzące u grobu”. „Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia, przyszła Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób” (Mt28,1). Jednak „przede wszystkim, gdy kobiety poszły do grobu, nie poszły, aby powitać zmartwychwstałego Zbawiciela. Przyniosły zioła, aby namaścić zwłoki – wyjaśnia Sługa Boży Abp Fulton J. Sheen. - Problemem było odsunięcie kamienia. Przed wejściem do tego podziemnego grobu znajdował się wielki kamień młyński z dziurą w środku. Trzeba było przełożyć przezeń drąg, aby odsunąć kamień. Dlatego pytały one: "któż odsunie kamień, abyśmy mogły namaścić zwłoki?"
Lecz – jak kontynuuje Matka Maria – „Widzą głaz odwalony - widzą anioła – idą do uczniów - Magdalena poznaje Pana, razem z drugimi pozdrowienie odbiera – uczniom opowiada. Niech nam będzie zachętą do służby Bożej”. A Ks. Abp Fulton pisze dalej: „Gdy powiedziały uczniom Chrystusa, Piotrowi i Janowi, że grób był pusty, a Pan zmartwychwstał, Piotr powiedział: «kobieca historyjka». Nie uwierzyli!” (z:„Kto odsunie kamień”, 08.04,2012). Bł. Maria Karłowska ostrzega: „Nie gardźcie niewiastą pobożną, ale dajcie się jej powodować. Jeżeli ona znajdzie Jezusa, idźcie z nią Go oglądać!”(M.K. Św. Marii Magdaleny miłość i pokuta).
„Dzisiaj również nam, jak tamtym kobietom, które pozostały przy Jezusie podczas Jego Męki, Zmartwychwstały powtarza, byśmy nie bali się mówić innym o Jego Zmartwychwstaniu. Nie musi się niczego bać ten, kto spotyka Zmartwychwstałego Jezusa i posłusznie Mu się zawierza” – wyjaśnia Benedykt XVI (Rozważanie przed modlitwą «Regina caeli» w Poniedziałek Wielkanocny 2007) .
Wróćmy do słów z Sekwencji paschalnej: „Zmartwychwstał już Chrystus, Pan mój i nadzieja”. Ojciec Św. Benedykt XVI w Orędziu Urbi et Orbi w 2012 roku zachęcał: „Niech do każdego z was dotrze radosny głos Kościoła, wraz ze słowami, które starożytny hymn wkłada w usta Marii Magdaleny – pierwszej, która spotkała zmartwychwstałego Jezusa w poranek wielkanocny. Pobiegła do innych uczniów i z duszą na ramieniu powiedziała im: „Widziałam Pana!” (J 20, 18). Także my, którzy przeszliśmy przez pustynię Wielkiego Postu i bolesne dni Męki Pańskiej, wznosimy dziś okrzyk zwycięstwa: „Zmartwychwstał! Prawdziwie zmartwychwstał!”. Wiara odradza się bardziej żywa i silniejsza niż kiedykolwiek, teraz niezwyciężona, ponieważ budowana na decydującym doświadczeniu: „Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy, choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy”. Znaki zmartwychwstania świadczą o zwycięstwie życia nad śmiercią, miłości nad nienawiścią, miłosierdzia nad zemstą: „Żywego już Pana widziałam grób pusty i świadków anielskich, i odzież, i chusty”.
Niech niezwykle wymowną symbolikę Chrystusowego Grobu i Zmartwychwstania w odniesieniu do naszego życia wyjaśni nam Błogosławiona Maria Karłowska – jak uczyniła to w rekolekcjach „Zakonnica Pasterka w samotności”, gdzie cały długi rozdział poświęciła Zmartwychwstaniu Pana (cytujemy tutaj wyjątki).
„Co nas zastanawia w Zmartwychwstaniu Zbawiciela, to właśnie to, że On Sam, Swoją mocą się wskrzesił. O nim mówił Prorok: “Między umarłymi – wolny”, to znaczy, że umrze, kiedy i jak Sam zechce; że ze śmierci powstanie o tej godzinie, którą wyznaczy. Równie może Siebie wskrzesić, jak wskrzeszał innych. I to się stało w trzeci dzień po Jego śmierci. Tą Boską Wszechmocą, którą przedtem zadziwiał Żydów, otwiera grób ciężkim kamieniem zapieczętowany, ożywia Ciało Swoje i ukazuje się straży, która z przerażenia pada na twarz jakby umarła. «O śmierci, gdzież jest twoje zwycięstwo? O śmierci, gdzie twój bodziec?» Ja będę dla ciebie śmiercią! Pozwoliłem Ci dotknąć Mnie, ale teraz ty przed moją Wszechmocą uchodzić musisz!”.
„Ciało Najświętsze Jezusa było skrępowane w grobie różnymi bandażami, jakich wtedy używano. A ja - ileż takich bandaży mam na sobie, które mnie krępują? Namiętności, złe przyzwyczajenia, nieumartwiona natura i tyle, tyle niedoskonałości… Kamień gruby i ciężki przywalał wejście do grobu. Ach! Czyż to nie prawdziwy obraz mojej ociężałości, lenistwa, robienia rzeczy z przyzwyczajenia, bez gorliwości, ochoty i ducha poświęcenia? To wszystko jest ciężkim, przygniatającym kamieniem na dobre chęci moje i można by wątpić, czy potrafię ten kamień odwalić? Czy nawet zechcę próbować? O tak! Chcę i koniecznie chcę! Odwalę go i wyjdę!”.
„Wkoło Ciała Jezusowego czuwała straż nieprzyjacielska z obawy, aby Go nie porwano. Prócz nieprzyjaciół niewidzialnych mego zbawienia i mego uświęcenia, którzy aż nadto pilnie czuwają, żeby mnie utrzymywać w oziębłości i niedbalstwie, ile jeszcze innych nieprzyjaciół mam się obawiać? Względy ludzkie, złe przykłady, żarciki, drwinki, przywiązania różne i wszystko wreszcie, co mi dotąd przeszkadzało w postępowaniu w doskonałości, a ja nie miałam dosyć odwagi zwalczyć. Mimo tylu złością ludzką nagromadzonych przeszkód, które grób Pański otaczały, Syn Boży powstał z grobu, zwalczył śmierć, jak to Apostołom obiecał, i ukazał im się. Ileż razy, niestety, obiecałam nie ludziom, ale Bogu, że się otrząsnę z przeszkód, zwalczę trudności i zmartwychwstanę ku lepszemu życiu i że Mu się okażę taką, jaką by mnie widzieć pragnął? Otóż czas słowa dotrzymać! Od dzisiaj, nie od jutra, starać się będę wykonać to, co przyrzekałam tyle razy. Czy naprawdę mam to silne postanowienie? Zobaczymy po skutkach! Mój Boże, czyżby mnie miała odwaga opuścić w chwili, w której by jej właśnie użyć trzeba było? Ty mnie nie opuścisz mój Jezu kochany, o tym jestem przekonaną!”.
„W Zmartwychwstaniu Swoim mój Pan oblókł się w życie chwalebne, zupełnie inne jak to, które na ziemi prowadził. Przedtem - podległy wszystkim nędzom życia ubogiego, wzgardzony, cierpiętliwy, aż do śmierci obnażony i rozpięty na okrutnym krzyżu - ukazuje się w ciele chwalebnym i tak promieniejącym, że i słońce zaćmić może. Moje zmartwychwstanie nie byłoby ani prawdziwe, ani doskonałe, gdybym się nie odmieniła zupełnie. Bo czyż jest choć jedna rzecz w życiu moim, która by nie wymagała naprawienia, przemienienia, odnowienia? Odnowienie mi potrzebne zewnętrzne albo wewnętrzne, w umyśle i woli; to jest najgłówniejsze i najtrudniejsze. Cóż by była warta ta łupinka, gdyby czegoś lepszego nie pokrywała? Przynajmniej niech to będzie początek innego życia i zmiany w wielu rzeczach”.
„Chrystus zmartwychwstały nie umiera. Przez wieki i wieki te słowa Apostoła się sprawdzają i sprawdzać się będą zawsze. Błogosławiona nieśmiertelność! Wyobraża mi ona jedną z najniezbędniejszych cnót, ale też i najtrudniejszych i najrzadszych, to jest: Wytrwałość! O ukochany Jezu, wyrwij duszę moją z jej odrętwienia tą samą siłą, którą wżyłeś do wyjścia z grobu Twego! Wskrześ mnie w duchu! Moja słabość nie zniechęci mnie, bo mogę wszystko w Tym, Który mnie umacnia! Byle bym była pokorną i ufającą, Jego święte ramię mnie wesprze, gdy droga będzie śliska. Nic nie jest niemożliwym dla duszy, która nie ufając sobie, cała się na Bogu opiera!”.
W naszym codziennym życiu, w spotkaniach z braćmi i siostrami, mamy tak dużo okazji do przekazywania innym tej naszej wiary. Czyńmy to z przekonaniem - tak, ażeby z tego przekazu zrodziła się lub ożywiła ich wiara. Widzimy przecież, jak bardzo ludziom naszych czasów potrzeba właśnie wiary. „Do wszystkich są dziś skierowane słowa, którymi w poranek Paschy anioł uspokajał zalęknione serca kobiet: «Wy się nie bójcie! (...) Nie ma Go tu, bo zmartwychwstał» (Mt 28, 5-6). Jezus zmartwychwstał i daje nam pokój; On sam jest pokojem. Dlatego Kościół z mocą powtarza: «Chrystus zmartwychwstał!». Niech ludzkość trzeciego tysiąclecia nie lęka się otworzyć Mu serca – zachęca Benedykt XVI - Jego Ewangelia w pełni zaspokaja pragnienie pokoju i szczęścia, jakie jest w sercu każdego człowieka. Chrystus teraz żyje i idzie z nami. Niewypowiedziane misterium miłości!” (Urbi et Orbi 2006).
„Zmartwychwstał już Chrystus, Bóg mój i nadzieja!”. Tak, On idzie z nami, towarzyszy nam na wszystkich drogach naszego życia. Potrzeba tylko jednego: uwierzyć i otworzyć serce, aby Go dostrzec. Bo tylko wiarą i sercem można rozpoznać Pana i ukazać Go innym. „Maryja, Niewiasta nadziei i Matka Miłosierdzia, niech nam wyjedna, abyśmy mogli osobiście spotkać Jej Syna, który umarł i zmartwychwstał. Niech nas uczyni niestrudzonymi sługami Jego miłosierdzia i pokoju”. (Jan Paweł II, Audiencja generalna 14.04.2004).
Przypomnijmy sobie w tym miejscu życzenia naszego Błogosławionego Papieża Jana Pawła II: „Bądźcie naprawdę świadkami Zmartwychwstania Chrystusa w dzisiejszym świecie poprzez waszą silną wiarę i wasze szlachetne zaangażowanie w autentycznym przeżywaniu chrześcijaństwa” (Rozważanie w czasie Audiencji Generalnej – 09.04.1980).
Przez Twe święte Zmartwychwstanie
Z grzechów powstać daj nam, Panie,
potem z Tobą królowanie.
Alleluja! Alleluja!
Opracowała s. Gaudiosa Czesława Dobrska CSDP
Drodzy Czytelnicy „Echa”
„Zmartwychwstałem i teraz zawsze jestem z Tobą!
Według liturgii (Wielkanocnej) są to pierwsze słowa
skierowane przez Syna do Ojca po Zmartwychwstaniu.
Lecz te słowa Zmartwychwstałego do Ojca są słowami,
jakie Pan kieruje do nas:
Zmartwychwstałem i teraz zawsze jestem z tobą! – mówi do każdego z nas.
Moja ręka cię podtrzymuje.
Gdybyś gdziekolwiek miał upaść, upadniesz w Moje ręce”.
(Benedykt XVI)
Kochani, otwórzmy więc oczy swego serca, byśmy zdołali tak właśnie
ujrzeć Pana.
Otwórzmy duszę, by zagościło w niej wielkanocne ALLELUJA
ze zwycięskim pokojem; z wiarą, że nawet w zwyczajnym,
codziennym, czasem bolesnym trudzie życia,
Pan jest zawsze z nami…
Ufajmy, że z Nim zdołamy pokonać to, co po ludzku
wydaje się niemożliwym do pokonania,
bo przecież Zmartwychwstał Chrystus – Pan mój i nadzieja!
Złączona w świątecznej radości wielkanocnej –
z modlitwą w Sanktuarium naszej Błogosławionej Matki Marii –
człowieka Zmartwychwstania -
m. Gaudiosa Dobrska CSDP
Jabłonowo -Zamek, Wielkanoc 2013 r.