Echo ze Wzgórza Bł. Matki Marii Pasterki

Spis numerów


kwiecień  2010/04
nr 98

„Wiemy, żeś zmartwychwstał, że ten cud prawdziwy” – śpiewamy w wielkanocnej sekwencji. Jak mówi Ojciec Święty Benedykt XVI, „to jest właśnie zasadnicze centrum naszego wyznania wiary. To jest okrzyk zwycięstwa, który jednoczy nas dzisiaj wszystkich”. Nas, którzy jeszcze z Wielkim Piątkiem w oczach stajemy przy pustym już grobie Chrystusa Pana, szukamy Go razem z zaniepokojoną Magdaleną: gdzie jest Pan? - i sercem wierzącym słyszymy odpowiedź: „NIE MA GO TU - ZMARTWYCHWSTAŁ!”

Droga Krzyżowa skończyła się na Kalwarii. Nasze „Gorzkie żale” zamieniły się w hymn zmartwychwstania, triumfująca radość zastąpiła smutek, bo „Zmartwychwstał Chrystus, moja nadzieja”, a w Nim zajaśniało nam paschalne światło NADZIEI, tak dziś potrzebne zagubionemu i wciąż szukającemu człowiekowi!  

Do pustego grobu Pana niech zaprowadzi nas Błogosławiona Maria Karłowska z jabłonowskiego Wzgórza i niech nam wytłumaczy, czym jest Zmartwychwstanie Boskiego Odkupiciela człowieka.

Matka Maria mówi w rekolekcjach: Chrystusa Pan w trzeci dzień po Swojej  śmierci, tą Boską wszechmocą, którą przedtem zadziwiał Żydów, otwiera teraz grób ciężkim kamieniem zapieczętowany, ożywia Swoje Ciało i ukazuje się stra­ży, która z przerażenia pada na twarz, jakby umarła. O śmierci, gdzież jest twoje zwycięstwo? Pozwoliłem Ci dotknąć Mnie, ale teraz ty przed Moją wszechmocą uchodzić musisz!

            Chcieć się samej wskrzesić - byłoby dla mnie zarozumiałością nie do wybaczenia. Niestety, to prawda, że sama mogę sobie zadać śmierć, ale wskrzesić się - to nie w mojej mocy. Słaba, bezsilna, bez łaski Bożej, nie mogłabym zwyciężyć naj­lżejszej pokusy, oprzeć się jakiejkolwiek niedoskona­łości. Ale z łaską, która jest konieczną i której Bóg nigdy mi nie odmawia, z pewnością mogę całkowicie się odmienić. Od mojej więc woli zależeć będzie, aby wskrzesić się do nowego życia, do większej świętości.

            Kamień gruby i ciężki przywalał wejście do grobu Jezusa. Czyż to nie jest prawdziwy obraz mojej ocię­żałości, lenistwa, działania z przyzwyczajenia, bez gorliwości, ochoty i ducha poświęcenia, bez dobrej intencji? To wszy­stko jest ciężkim, przygniatającym kamieniem dla moich dobrych chęci i można by wątpić, czy potrafię ten kamień odwalić? Czy nawet zechcę spróbować? O tak, chcę, koniecznie chcę! Odwalę go i wyjdę!

Najświętsze Ciało Jezusa było skrępowane w grobie bandażami, jakich wtedy używano. A ja ileż takich bandaży mam na sobie, które mnie krępują? Na­miętności, złe przyzwyczajenia, nie umartwiona natura moja i tyle, tyle niedoskonałości...

            Wokoło Ciała Jezusowego czuwała straż nieprzy­jacielska, a mimo tylu przeszkód, nagromadzonych ludzką złością, Syn Boży wyszedł z grobu, zwalczył śmierć. A ja? Oprócz niewidzialnych nie­przyjaciół mego zbawienia i uś­więcenia, którzy aż nadto pilnie czuwają, żeby mnie utrzymywać w oziębłości i niedbalstwie, ilu jeszcze innych nieprzyjaciół mam się obawiać? Względy ludz­kie, złe przykłady, różne przywiązania... a ja nie mam dosyć od­wagi, żeby to pokonać. Teraz jest czas: otrząsnę się z przeszkód, zwal­czę trudności i zmartwychwstanę ku lepszemu życiu!

Panie Jezu, dopełń miary Twego zwycięstwa we mnie i wyrwij duszę moją z jej odrę­twienia tą samą siłą, której użyłeś do wyjścia z Twego grobu! Wskrześ mnie w duchu! Muszę zacząć nowe życie! Moja słabość nie zniechęci mnie, bo wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia!

Niech te słowa Błogosławionej Matki Marii Karłowskiej, pełne nadziei i zachęty, wprowadzą nas w atmosferę Świąt Wielkanocnych i pomogą nam przeżyć Tajemnicę Paschalną tak, by zaowocowała w naszym dalszym życiu.

            Niech pewność Chrystusowego Zmartwychwstania i naszego wraz z Nim zwycięstwa, w czym utwierdza nas Błogosławiona Matka Maria, uwolni nas od niespokojnego pytania o jutro, o losy pokoju świata, o losy dobra, które usiłujemy krzewić w sobie i wokół siebie. Niech serca nasze przenikną pełne nadziei słowa Zmartwychwstałego: „Pokój wam! Ja jestem! Nie bójcie się!” i niech wykorzenią z dni naszego życia tak dziś popularne zwątpienie i zniechęcenie. JEZUS JEST!  On wszystko może! On zawsze zwycięża!

Tu jest miejsce dla naszej wiary w moc Chrystusowego Zmartwychwstania i Jego zmartwychwstania w nas, w naszej ludzkiej słabości, bezsilności i niepewności. Wiary mocnej i zwycięskiej, dającej wytrwanie przy Chrystusowym zbawczym Krzyżu z wielkanocną nadzieją. Pozdrówmy się więc tym radosnym świątecznym pozdrowieniem: „Chrystus Zmartwychwstał! - Alleluja! - PrawdziwIe zmartwychwstał!” i żyje w nas! „A jeśli Jezus zmartwychwstał, a zatem żyje – mówi Ojciec Święty Benedykt XVI - któż może nas od Niego oddzielić? Któż może nas pozbawić Jego miłości, która zwyciężyła nienawiść i pokonała śmierć?”. I któż będzie mógł zatrzymać nas na drodze świadczenia o tej Miłości, silniejszej niż śmierć?

Ojciec Święty poucza dalej, abyśmy nie bali się mówić innym o  Zmartwychwstaniu Pana, bo „nie musi się niczego bać ten, kto spotyka zmartwychwstałego Jezusa i posłusznie Mu się zawierza. To właśnie orędzie chrześcijanie powinni głosić po krańce ziemi. W naszym codziennym życiu jest bardzo wiele okazji do przekazywania innym tej naszej wiary - z prostotą i przekonaniem, a ze spotkania z nami może w nich narodzić się wiara. Jest bardziej niż kiedykolwiek pilne, by ludzie naszej epoki poznali i spotkali Jezusa i aby - również dzięki naszemu przykładowi” - naszemu świadectwu dawanemu odważnie i radośnie Jezusowi - Miłości silniejszej niż śmierć – „dali Mu się zdobyć”.

                                               Opracowała s. Gaudiosa Czesława Dobrska CSDP

Gdy z miłością pochylasz się nad Magdaleną, pytając: „Kogo szukasz?”,
a potem - ze spojrzeniem pełnym zwycięskiej Miłości - pozdrawiasz Swoich:
-  „POKÓJ WAM!” -
w ten Wielkanocny Poranek i my przychodzimy do Ciebie,
w pokorze ducha czekając na Twoje pozdrowienie…
Tak, Panie - czekamy, żeby Twój Pokój przeniknął naszą codzienność:
teraźniejszość i przyszłość.
By ogarnął to, co jest i to, co będzie - czego jeszcze nie znamy,
ale odczuwamy niepewność, obawę, lęk...
Zmartwychwstały Panie Jezu,
ogarnij wszystko Swym pełnym nadziei: „Pokój wam!”.
Tak bardzo potrzeba nam tego Pokoju,
by nie drżeć wobec wciąż nowych zagrożeń obecnych czasów,
lecz odważnie stawić im czoło...
Zostań z nami, Panie!
Naucz nas nieść ludziom Twoje wielkanocne przesłanie Pokoju
i świadczyć o Tobie - Miłości, która jest silniejsza niż śmierć! 

Proszę przyjąć te modlitewne refleksje - jako serdeczne życzenia wielkanocne -
z zapewnieniem modlitwy w Sanktuarium Bł. Matki Marii Karłowskiej, człowieka Zmartwychwstania, człowieka Pokoju.

Z świątecznym pozdrowieniem w Chrystusie Panu 

                                              od redakcji „Echa”
                                                    m. Gaudiosa Dobrska

                                                                                         

Jabłonowo Pomorskie, Wielkanoc 2010 r.