
Tym razem odbyły się aż trzy serie rekolekcyjne „Cała piękna” pod hasłem „Czas to miłość”. Jedna w październiku i dwie w listopadzie. Trzecia nieplanowana, cieszyła się równie wysoką frekwencją jak i dwie poprzednie.

Tym razem odbyły się aż trzy serie rekolekcyjne „Cała piękna” pod hasłem „Czas to miłość”. Jedna w październiku i dwie w listopadzie. Trzecia nieplanowana, cieszyła się równie wysoką frekwencją jak i dwie poprzednie.
Listopad 1892 roku, Poznań (ciekawe, ile śniegu wtedy spadło?). Rozpoczynamy „Kronikę początków Zgromadzenia Sióstr Pasterek”. Dziś dowiemy się jak Maria trafiła do domu publicznego… A w następnym odcinku zobaczymy (oczami wyobraźni) co się tam wydarzyło…
Nie wiem, czy wiecie, ale listopad jest dla nas pasterek szczególny. To właśnie w listopadzie tchnienie łaski Ducha Świętego doprowadziło młodą Marię Karłowską do spotkania, które już na zawsze miało zmienić jej życie i nadać mu nieodwracalny kurs. Jej odważne, pokorne i mądre serce musiało stoczyć wiele walk wewnętrznych i zewnętrznych z przeciwnościami, które jak groźne fale chciały ją zniechęcić i zniszczyć dzieło, którego de facto nie da się zniszczyć. Nieraz w ukryciu, zagubieniu z mnóstwem pytań bez odpowiedzi zawierzała Opatrzności każdy swój krok, każdą myśl i każdą duszę, która przyszła do niej błagając o ratunek. Ileż radości z odzyskanej duszy, ileż bólu z utraty choćby jednej pomieściło jej piękne, ufne serce, chyba sam Bóg tylko wie.
Listopad to dobry moment, aby podzielić się z Wami tą historią. Jako że zakończyliśmy czytać „Rekolekcje” to zaczniemy „Kronikę początków Zgromadzenia…” Ale najpierw będzie piosenka. Dzięki osiągnięciom nowoczesnej technologii AI można dziś przekazywać światu wiele treści wartościowych i ciekawych w sposób bardziej atrakcyjny, nowoczesny. I my stworzyłyśmy piosenkę w oparciu o słowa Bł. Matki Marii Karłowskiej „Jak kroki Twoje, Dobry Pasterzu, poświęcone były szukaniu zagubionych setnych owiec, tak i moje niech tylko temu służą„. Posłuchajcie i oczyma wyobraźni przenieście się do przedwojennego Poznania, którego ciemne listopadowe uliczki kryły mroczną tajemnicę ludzkiej nędzy. Po tych uliczkach młoda Maria – może z lękiem, może pełna różnych wątpliwości, ale odważnie i z nadzieją, jak Dobry Pasterz szukała zagubionych, setnych owieczek… A przygnieciona ciężarem smutnej i okrutnej rzeczywistości oddawała wszystko Opatrzności – na kolanach w cichej ufnej modlitwie… i wiedziała, że wszechmocny Bóg nigdy w nią nie zwątpił.
Czego bardziej pragniemy: wielkich łask od Boga czy okazji do upokorzenia? A jak myślisz, co będzie dla nas lepsze? Pewnie się domyślasz, co mówi Bł. Matka Maria, ale czy wiesz dlaczego? Posłuchajmy… I przyjmijmy matczyne błogosławieństwo na tę naszą drogę…
Bł. Matka Maria zaleca pokorę jako fundament wszystkich cnót. Spyta ktoś, po co się upokarzać, poniżać, uznawać się za nic nie wartą i rezygnować z wszelkich dóbr tego świata jako nic nie znaczących… Czy to dobre dla zdrowia psychicznego czy duchowego? Ale podobno ciemny, czerstwy chleb jest najzdrowszy – nie słodycze, nie fastfoody, czy jakakolwiek żywność wysoko przetworzona ale zwykły chleb razowy. Dziś słówko bł. Matki Marii o zdrowym odżywianiu duchowym – bo to fundament zdrowia duchowego czyli świętości.
„Marność nad marnościami i wszystko marność”… Dobrze znamy ten cytat z Księgi Hioba, ale czy bierzemy go sobie do serca, czy potrafimy nim żyć, czy w ogóle zgadzamy się z tym radykalnym spojrzeniem na „wszystko”, by „wszystko” uznać za nic nie warte… Czy to ma sens? Słowa bł. Matki Marii są jak jasna pochodnia na tym ciernistym szlaku do… no właśnie, do czego? Posłuchajmy Matki – Ona wie, Ona tę drogę już przeszła idąc za Chrystusem, Ona nas poprowadzi.

Bł. Matka Maria Karłowska i O. Bernard Łubieński – co ich łączyło i jaki wpływ na nasze Zgromadzenie miała ta znajomość? W piątek 24 października późnym wieczorem w programie I Polskiego Radia w audycji „ŚLADY NA PIASKU” odbyła się rozmowa z o. Sylwestrem Cabałą…

W dniach 24 – 26 października odbyło się skupienie dla kobiet „Cała piękna” pod hasłem Czas to miłość. Jesienna aura sprzyjała naszym przemyśleniom na temat przemijającego czasu oraz tego, że trzeba pozbywać się niepotrzebnych życiowych ciężarów jak jesiennych liści…
Ktoś kiedyś powiedział, że największym wrogiem naszego szczęścia są nasze oczekiwania… Co robić zatem, gdy oczekiwania, które pokładamy w sobie samych i w innych nas zawiodą, gdy ogarnia nas niemoc i zniechęcenie? Jak odzyskać upragniony pokój wewnętrzny i siłę do walki z rzeczywistością, która przygniata… A może właśnie nie trzeba walczyć? Posłuchajmy co radzi Bł. Matka Maria.

„Życie konsekrowane, głęboko zakorzenione w przykładzie życia i w nauczaniu Chrystusa Pana, jest darem Boga Ojca udzielonym jego Kościołowi za sprawą Ducha Świętego.” (Vita Consecrata)