Życie

Ks. prof. Marek Chmielewski o bł. Marii Karłowskiej

Bł. Matka Maria Karłowska (1865-1935) – gorliwa apostołka Jezusa Dobrego Pasterza, która za motto swojego życia apostolskiego przyjęła ewangeliczne słowa „szukać i zbawić to, co zginęło”, założycielka Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności, Bożej, organizatorka Zakładów Dobrego Pasterza o charakterze wychowawczo-resocjalizacyjnym dla kobiet oddającym się prostytucji, prekursorka w delegowaniu sióstr swego zgromadzenia do pracy na oddziałach dla kobiet wenerycznie chorych, wielka patriotka i ceniona społeczniczka, odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi za pracę na polu społecznym, pierwsza błogosławiona diecezji toruńskiej, Patronka miasta Jabłonowa Pomorskiego.

DZIECIŃSTWO

Maria Karłowska przyszła na świat 4 września 1865 roku we wsi Słupówka – dzisiaj Karłowo k. Kcyni, jako jedenaste dziecko wielkopolskiej rodziny szlacheckiej, znanej z tradycji katolickich i polskich. Po ojcu Mateuszu odziedziczyła odpowiedzialność, przedsiębiorczość, pracowitość, szczerą gościnność i miłosierdzie dla ubogich. Po matce Eugenii z d. Dembińskiej – głęboką pobożność, niezachwiane zaufanie w Opatrzność Bożą i subtelne wyczucie ludzkich potrzeb.

Ochrzczona została 8 października 1865 r. w rodzinnej parafii Smogulec – otrzymała imiona: Maria Leonarda Rozalia.

Bystry umysł dziewczynki z łatwością przyswajał sobie prawdy Wiary, których uczyła się na kolanach matki. Wspólna modlitwa rodzinna głęboko zapadała w duszę wrażliwego dziecka. Maria zachowała w pamięci obraz matki, która po ułożeniu dzieci do snu, długo modliła się na klęczkach w ciszy wieczoru, a nawet w nocy. Podpatrując w tym mamę odczuła, że modlitwa jest czymś wielkim i ważnym. Odtąd i małą można było często spotkać klęczącą: w domu, w lesie, na łące. Wspólne, rodzinne przeżywanie niedzielnej Mszy Świętej wyrobiło w dziewczynce cześć i umiłowanie Eucharystii. Już wtedy pragnęła być blisko Jezusa. Mama prowadziła też Marysię do Cudownego Pana Jezusa Ukrzyżowanego w Kcyni, uczyła Ją powierzać Mu wszystkie sprawy i przyjmować wszystko – jak Jezus – z dobrej ręki Ojca Niebieskiego. W domu panowała atmosfera szczerej miłości rodzinnej i szacunku dla każdego człowieka.

Mała Maria była bardzo energiczna i pełna śmiałych pomysłów. Gdy jeden z tych pomysłów nie został spełniony, obdarzyła gosposię niedelikatnym określeniem. Reakcja matki była natychmiastowa: musiała przeprosić gosposię, nawet pocałować ją w rękę.

Gdy miła 5 lat, rodzice sprzedali Słupówkę i zamieszkali w Poznaniu. Aby ulżyć im w zagospodarowaniu się na nowym miejscu, Marię i jej braciszka Zdzisia wziął pod opiekę starszy brat Leon. Żyjąc w Grąbkowie, wśród jego dzieci, pod kierunkiem wymagającej bratowej, Marysia poznała w tym czasie, czym jest upokorzenie, wyrzeczenie się swego zdania i swych upodobań na rzecz innych. Dla Jej żywego i przedsiębiorczego usposobienia było to – jak sama później wyznała – „zbawienną szkołą”.

W takich warunkach kształtował się charakter przyszłej apostołki Dobrego Pasterza. Jak widać, z domu rodzinnego wyniosła dobre podłoże dla działania łaski.

Od dziesiątego roku życia Maria zamieszkała z rodzicami w Poznaniu, gdzie uczęszczała do szkoły katolickiej dla dziewcząt polskich, zwanej „pensją panien Danysz”. W Poznaniu przyjęła I Komunię świętą (1875 r.) i Bierzmowanie (1886 r.), obierając sobie imię Józefy. Maria z miłością i szacunkiem przechowała swój obrazek I-komunijny aż do końca życia. Dopisała na nim daty pierwszej Spowiedzi, I Komunii, Bierzmowania. Uczyniła, więc już wówczas to, co dzisiaj Kościół daje w nasze ręce w książeczkach, w pamiątkowych albumach, czy w Biblii: kalendarzyk chrześcijanina.

MŁODOŚĆ

Mając siedemnaście lat – pod wpływem kazania o Najświętszym Sakramencie – na ręce swego spowiednika złożyła ślub dozgonnej czystości. Jezus przyjął ofiarę Marii i odtąd będzie coraz bardziej brał Ją w wyłączne posiadanie.

W tym samym roku – tzn. 1882 – zmarli obydwoje rodzice. Maria po odbyciu kursu kroju i szycia w Berlinie podjęła pracę w prowadzonej przez swą starszą siostrę Wandę, pracowni haftu i szycia jako instruktorka zatrudnionych tam dziewcząt. Można powiedzieć słowami Ojca świętego z Encykliki „Redemptor hominis”, że w tym czasie „dojrzewała duchowo w klimacie Eucharystii”. Eucharystia stawała się dla Niej prawdziwie „centrum życia”. Jezus był Powiernikiem Jej młodzieńczych problemów.

Była zawsze spragniona Słowa Bożego. Chętnie korzystała z rekolekcji i misji parafialnych nie tylko dla siebie, aby żeby przekazywać to dziewczętom w pracowni. Zachowały one pamięć o swej instruktorce jako osobie „pełnej ujmującej prostoty i pogody ducha, z czym umiejętnie łączyła głęboką pobożność”. Zaznaczał się wyraźnie Jej dodatni wpływ wychowawczy na uczennice.

Maria była już dorosłą piękną panienką. Zachowało się zdjęcie 22-letniej Marii, gdzie widać to dokładnie. W tym wieku należało podjąć decyzję odnośnie swej przyszłości. Ona jednak zdecydowanie odsuwała wszelkie korzystne – jak uważano – szanse małżeństwa. Proponowano Jej więc wstąpienie do któregoś ze znanych i cenionych klasztorów, tym bardziej, że jej krewne były zakonnicami. Jednak i to pomijała spokojnym milczeniem. Ciągle jakby na coś czekała. Wanda, Jej matka chrzestna, znająca przecież dobrze żywy temperament swej siostry, była zdumiona tym wytrwałym spokojem. Było w tej młodej dziewczynie, w Jej skupieniu i milczeniu, coś dziwnie tajemniczego.

Poza godzinami pracy w zakładzie, Maria oddawała się z zapałem działalności dobroczynnej wśród chorych, ubogich i wielodzietnych rodzin oraz rozbitych małżeństw w najnędzniejszych dzielnicach Poznania.

Z polecenia Księdza Proboszcza katechizowała również dzieci z zaniedbanych rodzin. Lecz czekało na Nią inne apostolstwo.

APOSTOLSTWO

Podczas swoich dobroczynnych wędrówek, w listopadzie 1892 roku zetknęła się po raz pierwszy z młodą dziewczyną legitymującą się tzw. „czarną książeczką”, czyli podlegającą kontroli policji obyczajowej i ten moment zadecydował o dalszym jej życiu, o jej powalaniu apostolskim. Odczytała to wydarzenie jako wolę Bożą, aby zajęła się tymi dziewczętami.

Maria, kierując się żarliwością o zbawienie tych kobiet, trafiała do tajnych domów publicznych tropionych przez policję i na oddział dla kobiet wenerycznie chorych w szpitalu miejskim. Zachęcała spotykane tam kobiety do porzucenia grzesznego życia i przygotowywała je do Sakramentów świętych. One zaś, wyczuwając w Marii osobę życzliwą, pociągnięte urokiem jej czystości, otwierały przed nią serca. Często same błagały o pomoc w nawróceniu z błędnej drogi. Oto fragment listu, który Maria otrzymała 13 marca 1893 r., czyli w kilka miesięcy po rozpoczęciu jej dzieła:

Wielmożna Pani. Udaję się z wielką prośbą, gdyż znajduję się w krytycznym położeniu. Jestem bowiem osobą po prostu powiedziawszy , stojącą pod kontrolą policyjną. Chciałabym jak najprędzej uwolnić się z tego jarzma, ale czuję się być za słabą istotą. Słyszałam, iż Wielmożna Pani zajmuje się chętnie, aby przyjść w pomoc, to jest dać radę albo, jaką wskazówkę. Ponawiam raz jeszcze mą prośbę i myślę, że nie zostanę odrzuconą, gdyż stoję pod drzwiami i czekam na odpowiedź. Osobiście przedstawię mój zamiar, do którego chciałbym dążyć.

Po półtorarocznym apostołowaniu w bramach kamienic, podwórkach, na cmentarzu garnizonowym, w tajnych domach publicznych – bo ogólna dezaprobata zmuszała młodą szlachciankę do ukrywania się ze swą działalnością (również przed swoją rodziną), przyjęła jako znak od Boga życzenie umierającej w szpitalu swojej pierwszej nawróconej z prostytucji dziewczyny: aby do końca życia została matką pokutujących dziewcząt z „procederu”, a zwłaszcza, aby mogła zdobyć dla nich mieszkanie i tam zebrać je wszystkie Z pomocą przyszła Klementyna Jaworska, żona skromnego urzędnika, która bardzo zapaliła się do dzieła Marii. W 1893 r. pięć dziewczyn zamieszkało pod wspólnym dachem w jej dwupokojowym mieszkaniu.

Do Marii trafiało coraz więcej dziewcząt. W mrocznym półświatku suteren poznańskich szybko rozeszła się wieść, że jest ktoś, kto nie chce wykorzystać, ale pomagać. Maria zastanawiała się co robić dalej? Zmuszona opuścić mieszkanie Jaworskiej (niechęć lokatorów zamieszkiwania pod jednym dachem z takim „elementem”) 19 marca 1894 razem z panią Klementyną postarały się o inne mieszkanie czynszowe przy ul Szewskiej 12 gdzie młoda szlachcianka otworzyła w nim pierwszy Zakład Dobrego Pasterza dla swoich podopiecznych. Dla utrzymania wychowanek przyjmowała prace chałupnicze. Niestety, wychowanki nie przyzwyczajone do pracy nie potrafiły zarabiać na życie. W momencie krytycznym Boża Opatrzność, której młoda apostołka bezgranicznie zaufała, zesłała jej fundatorkę hrabiankę Anielę Potulicką, która zakupiła dla zakładu posiadłość we wsi Winiary pod Poznaniem. 16 lipca 1895 r. nastąpiło procesyjne przejście siedemnastu dziewcząt pod przewodnictwem Marii do nowego domu. Tym razem Maria zamieszkała ze swoimi podopiecznymi. Od tej pory prowadzone z Bożej woli dzieło wypełniło całą jej codzienność.

Tymczasem Maria zyskała nowe pomocnice do swego apostolatu, pociągnięte jej przykładem, zaangażowaniem i żarliwością o ratowanie kobiet z nędzy moralnej. Stały się one pierwszymi członkiniami rodzącego się z inicjatywy Marii nowego polskiego zgromadzenia zakonnego – Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej (8.12.1894 r.), którego była do śmierci roztropną i energiczną przełożoną generalną. Śluby zakonne wraz ze swymi pierwszymi siostrami złożyła 20 czerwca 1902 r., dodając jako czwarty – ślub poświęcenia się pracy nad osobami zagubionymi moralnie. Z Jej woli siostry pasterki po dzień dzisiejszy przy profesji zakonnej dodają przyrzeczenie poświęcenia się dla nawrócenia grzeszników.

Maria posiadała charyzmatyczny dar kierowania duszami. Intuicja pozwalała jej wyczuwać, jak należy postąpić, by doprowadzić dziewczynę do nawrócenia. Wielki spokój, opanowanie, wyrozumiałość dla każdego stanu duszy, połączone z konsekwentną stanowczością budziły w podopiecznych całkowite zaufanie do Matki. W miarę, jak przenikała ona psychikę dziewcząt, pojmowała, ile walk musi stoczyć każda z nich ze swą znieprawioną naturą. Dlatego otaczała je najczulszą troskliwością, cierpliwie znosząc wybuchy ich temperamentów, porywczość i gwałtowność. Niejednokrotnie była to praca jak na ugorze.

Maria potrzebne łaski do tej trudnej posługi upraszała sobie i swoim pomocnicom gorącą modlitwą i aktami pokuty i bezgranicznym zaufaniem Bożej Opatrzności.

W planie wychowawczym obok katechizacji praca zajmowała naczelne miejsce. Trzeba było najpierw przełamać u kobiet zasadnicze uprzedzenie do wysiłku fizycznego, a następnie odkryć drzemiące w każdej dziewczynie uzdolnienia, obudzić zainteresowania i dać zatrudnienie zgodne z jej wrodzonym usposobieniem. Dlatego Maria organizowała w zakładanych przez siebie zakładanych różnorodne warsztaty rękodzielnicze (introligatorstwo, szycie, haft, pończosznictwo, szewstwo, opłatkarnia, fabryczka ciastek, i inne). Matka Maria stwierdziła, że zwykle wiele czasu upływa, zanim wychowanka nauczy się pracy. Dlatego zachęcała swe siostry do cierpliwości.

Działalność reedukacyjna Matki Karłowskiej i jej sióstr spotykała się z uznaniem władz pruskich. Bywało, że policja przyprowadzała do Zakładu  Dobrego Pasterza dziewczyny mające też często powiązania ze światem przestępczym.

O początkach pracy w Zakładzie ówczesny Arcypasterz Poznański ks. arcybiskup Florian Stablewski powiedział z przekonaniem: „Wielkiej potrzeba tu wiary, aby nie zwątpić!”

Na ogół po kilku latach pobytu w Zakładzie Dobrego Pasterza dziewczyna opuszczała go, zakładała rodzinę i bywało, że stawała się przykładną żoną i matką. Zdarzało się też, że nawrócona wychowanka decydowała się pozostać do końca życia w Zakładzie, stając się cenną pomocą sióstr pasterek.

Dzięki napływowi kandydatek Matka Założycielka mogła rozszerzyć swe apostolstwo. Widząc potrzebę czasu, otworzyła również zakład dla zaniedbanych chłopców, który nie rozwinął się jednak z powodu braku wychowawców i funduszu, nie mniej jednak pozostawił trwałe owoce w szesnastu nawróconych wychowankach.

W 1906 roku przejęła pomariawicki przytułek dla dziewcząt w Wiktorynie koło Lublina. W okresie I wojny światowej uruchomiła opłatkarnię na Winiarach. Od 1920 roku pasterki podjęły pracę pionierską – opiekę nad kobietami wenerycznie chorymi w szpitalu miejskim w Toruniu, potem w Łodzi, aby „poprzez leczenie chorych ciał trafiać do dusz i zdobywać je dla Boga”.

W „Kurierze Warszawskim” z 25.05.1935 r. napisano: „Rzecz niebywała dotąd w dziejach klasztorów od zarania chrześcijaństwa, by zakonnice – pospolicie tak bardzo dalekie od tego właśnie rodzaju fizycznego brudu – podjęły się pielęgnacji ran najwstrętniejszych, byleby tylko tą drogą trafić do serc, co się zabłąkały na fałszywych ścieżkach życia. (…) Szpitale dla wenerycznie chorych kobiet w Toruniu i w Łodzi – to dla pasterek niejako Madagaskar polski z białymi trędowatymi” (Artykuł „Pomorzanka”)

Matka Maria jako córka rodziny ziemiańskiej była szczerze rozmiłowana w roli. Mamy tego dowody w prowadzonych przy zakładach wychowawczych dużych gospodarstw rolnych i hodowlanych, co wymagało od samej Matki niezwykle rzutkiego zmysłu organizacyjnego. Tu okazała się ona nowatorką we wprowadzaniu różnorodnych upraw i narzędzi pracy. Gospodarstwa pod jej kierunkiem dosłownie rozkwitały” w Pniewitem i Topolnie. Tutaj pacjentki po opuszczeniu szpitali znajdowały możliwość dalszej rehabilitacji społecznej i chrześcijańskiej.

W 1932 roku Matka otwiera dom wychowawczy w Romanowie koło Łodzi, do którego przeniosła wcześniej założony zakład w Radogoszczu. W tym samym roku Założycielka przybyła do Dębowej Łąki koło Wąbrzeźna w celu objęcia i urządzenia tam domu nowicjatu. W dwa lata przed swoją śmiercią zakupiła pałac z przylegającą ziemią w Jabłonowie Pomorskim.

Dziewięć otwartych domów na potrzeby dzieła – to owoc głębokiej i niezachwianej wiary Matki Marii. Mówiła: „Wszystko, co czynić trzeba, czyńmy w tej właśnie myśli, aby się stało przydatnym do uleczenia naszego Narodu”. Ale mówiła też: „Gdybym mogła, poszłabym do piekła i tam biłabym się z szatanami o Dusze! Za każdą Duszę życie bym oddała!, „warto zbudować dom choćby na jedną noc, aby w nim chociaż jedną duszę uchronić od grzechu śmiertelnego” i „warto być pasterką, aby choć jednej duszy dopomóc do zbawienia” (LMK). „Nie ma bowiem ofiary milszej Bogu, jak gorliwość o zbawienie dusz!” (DP).

Praca Matki zyskała uznanie u władz samorządowych i państwowych. Potwierdza to pismo Wojewody Pomorskiego, który nazwał działalność zgromadzenia pod okiem Matki Marii -wysoce humanitarną i społeczną„. A w Polsce niepodległej w roku 1928, ówczesny Prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki odznaczył Ją Złotym Krzyżem Zasługi za osiągnięcia na polu pracy społecznej.

Wszystkich uderzał zapał Matki Marii i Jej całkowite oddanie się sprawie, wypływające z wiary w Pana Boga i w dobro tkwiące w każdym człowieku. Siłą Matki było bezgraniczne zaufanie Opatrzności Bożej, modlitwa: trwanie przed Najświętszym Sakramentem i pod Krzyżem, u stóp którego – jak uważała – zrodziło się jej zgromadzenie zakonne

Matka Maria zmarła w opinii świętości 24 marca 1935 roku w Pniewitem. Wypełniła wiernie do końca zadanie, jakie zlecił jej Pan. Oddała Bogu życie wypowiadając znamienne słowa: „To za zakon… to za dusze – niech nawrócą… niech się uświęcą”.

„Gość Niedzielny” po śmierci Matki pisał: „Są mogiły, które rodzą życie, jeżeli po tych, co w nich spoczęli, pozostaje czyn. Matka Maria Karłowska – to jest właśnie imię będące synonimem czynu. Ten żywot nie był przecież niczym innym, jak trudzeniem się około umniejszania sumy zła i pomnażania sumy dobra w świecie”.

Jej ostatnią wolą było spocząć w ostatnim założonym przez siebie domu, który przeznaczyła na Dom Generalny w Jabłonowie Pomorskim i tu spoczywają jej kości, umieszczone w wielkim relikwiarzu pod ołtarzem w jej Sanktuarium, które jest Diecezjalnym Sanktuarium im. Bł. Marii Karłowskiej.

BEATYFIKACJA

Świętość Matki Marii Karłowskiej dostrzegana już za życia, została uznana przez Kościół w procesie beatyfikacyjnym. Uznano heroiczność jej cnót. Potwierdzono też cudowne uzdrowienie, które dokonało się przez jej przyczynę. Tu można dostrzec owoc pracy wychowawczej Matki Marii: cudu doznał mąż byłej uczennicy szkoły gospodarczej w Jabłonowie. Ona to z wiarą przyłożyła do jego zagrożonej amputacją nogi skrawek welonu Matki i prosiła ją o ocalenie chorej nogi, co też się stało w sposób nagły, całkowity i trwały.

Pod Wielką Krokwią w Zakopanem Ojciec Święty Jan Paweł II wyniósł Matkę Marię Karłowską  i Bernardynę Jabłońską do chwały Błogosławionych.

„Jezusowe Serce stało się źródłem mocy dla dwóch kobiet, które dziś Kościół wynosi do chwały ołtarzy. Dzięki tej mocy osiągnęły one szczyty świętości.(…) Obie heroiczne zakonnice (Bernardyna Jabłońska i Maria Karłowska), prowadząc w skrajnie trudnych warunkach swoje święte dzieła, ujawniły w pełni godność kobiety i wielkość jej powołania. Objawiły ów „geniusz kobiety”, który przejawia się w głębokiej wrażliwości na ludzkie cierpienie, w delikatności, otwarciu i gotowości do pomocy, i w innych zaletach ducha właściwych kobiecemu sercu. Urzeczywistnia się on często bez rozgłosu, a przez to bywa nieraz niedoceniany. Jakże potrzeba go dzisiejszemu światu, naszemu pokoleniu! Jak potrzeba tej kobiecej wrażliwości na sprawy Boże i ludzkie, aby nasze rodziny i całą społeczność wypełniało serdeczne ciepło, życzliwość, pokój i radość! Jakże potrzeba tego „geniuszu kobiety”, aby dzisiejszy świat docenił wartość ludzkiego życia, odpowiedzialności, wierności; aby zachował szacunek dla ludzkiej godności!” (z homilii św. Jana Pawła II – Zakopane 06.06.1997r.)

Podczas Toruńskiej Diecezjalnej Pielgrzymki Dziękczynnej za Beatyfikację do Rzymu w dniu 19 lutego 1998 roku Ojciec Święty św. Jan Paweł II powiedział:

„Wraz z wami wszystkimi składam dzięki Panu Bogu za tę beatyfikację i za wzór, jaki zostawiła Błogosławiona Matka Maria Karłowska naszej Ojczyźnie i Kościołowi w Polsce. Dowiedziałem się, że darem waszej Diecezji z okazji beatyfikacji jest Toruńskie Centrum Caritas im. Bł. Marii Karłowskiej. Niech jej przykład przynosi owoce, zachęca i umacnia zwłaszcza tych, którzy poświęcili się w szczególny sposób służbie bliźnim. Niech staje się natchnieniem dla duchownych i świeckich w realizacji duszpasterskich przedsięwzięć i działalności apostolskiej”.

KALENDARIUM ŻYCIA i DZIAŁALNOŚCI BŁ. MARII KARŁOWSKIEJ

04.09.1865 – narodziny Marii w Słupówce (dzisiejsze Karłowo), córki Mateusza Karłowskiego i Eugenii z domu Dębińskiej

08.10.1865 – Chrzest Marii Leonardy Rozalii w kościele parafialnym w Smogulcu

31.05.1875 – Maria przyjmuje Komunię św. w kościele Najśw. Maryi Panny na  Ostrowiu Tumskim w Poznaniu

          1882 – Maria składa ślub dozgonnej czystości

02.08.1882 – zgon matki Eugenii Karłowskiej

06.09.1882 – zgon ojca Mateusza Karłowskiego

18.11.1886 – Maria Karłowska przyjmuje Sakrament Bierzmowania z rąk abpa Juliusza Dindera, obierając sobie imię Józefy

          1891 – Maria została przyjęta do Bractwa Szkaplerza Matki Bożej z Góry Karmel

     11.1892 – spotyka pierwszą prostytutkę, która pod wpływem serdecznych słów Marii prosi ją o pomoc, aby mogła wyrwać się z moralnego bagna

     09.1893 – Maria zyskuje do współpracy Klementynę Jaworską, matkę ośmiorga dzieci

19.03.1894 – poświęcenie schroniska: „Zakład Dobrego Pasterza” przy ul. Szewskiej 12 w Poznaniu

08.12.1894 – początki Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej  

16.07.1895 – oficjalne przeniesienie „Zakładu Dobrego Pasterza” na Winiary pod Poznaniem zakupionym przez hr. Anielę Potulicką

29.09.1895 – Abp Florian Stablewski poświęca dom i kaplicę na Winiarach w „Zakładzie Dobrego Pasterza”

08.09.1896 – obłóczyny pierwszych Sióstr Pasterek

          1899 – M. Karłowska opracowała „Zasady życia zakonnego dla Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej”

20.06.1902 – M. Maria i 7 Sióstr składają śluby wieczyste

06.11.1906 – M. Karłowska wraz z Siostrami przybywa do Wiktoryna pod Lublinem – celem objęcia tam pracy

13.04.1909 – Zgromadzenie Sióstr Pasterek otrzymuje prawa instytucji diecezjalnej od bpa Edwarda Likowskiego

06.01.1914 – 20.01.1914 – ponowny wybór M. Karłowskiej Przełożoną Zgromadzenia Sióstr Pasterek

19.03.1918 – Abp Edmund Dalbor wydaje dekret pochwalny dla Zgromadzenia Sióstr Pasterek (uzupełniając przez to aprobatę z 13.04.1909).

          1918 – M. Karłowska dokończyła opracowania „Konstytucji Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej”.

21.09.1920 – objęcie przez Siostry Pasterki pracy w szpitalu dla wenerycznie chorych kobiet w Toruniu

14.10.1920 – Siostry Pasterki obejmują filię w Bydgoszczy

pocz. 4.1921 – objęcie Topolna w powiecie Świecie przez Siostry Pasterki.

21.11.1921 –  uroczyste poświęcenie nowego szpitala w Toruniu – Mokre

03.02.1922 – pierwsza kapituła generalna Zgromadzenia Sióstr Pasterek i wybór M. Karłowskiej Przełożoną Generalną

          1924 – przeniesienie nowicjatu Zgromadzenia z Winiar do Topolna

15.01.1925 – nabycie majątku Pniewite w powiecie Chełmno przez Zgromadzenie Sióstr Pasterek

19.03.1925 – założenie Domu Wychowawczego w Radogoszczu koło Łodzi

01.08.1927 – Zgromadzenie Sióstr Pasterek objęło Szpital im. Św. Marii Magdaleny w Łodzi

10.05.1928 – Kapituła generalna Sióstr Pasterek obrała Matkę Karłowską Przełożoną Generalną na lat dwanaście

25.05.1928 –  przyznanie M. Karłowskiej – przez Prezydenta Ignacego Mościckiego – Złotego Krzyża Zasługi za pracę społeczną

08.12.1929 –  pierwsza grupa Sióstr pielęgniarek – po odbytym nowicjacie – składa śluby zakonne

11.04.1932 – przybycie M. Karłowskiej z Siostrami do Dębowej Łąki w powiecie Wąbrzeźno – w celu objęcia i urządzenia tam domu nowicjatu.

          1932 –  otwarcie Domu Wychowawczego w Romanowie koło Łodzi, do którego przeniesiono Zakład z Radogoszcza

          1932 –  przeniesienie nowicjatu Zgromadzenia z Topolna do Dębowej Łąki

15.07.1933 – M. Karłowska nabyła resztówkę majątku Jabłonowo Pomorskie – Zamek w powiecie brodnickim

05.02.1935 – Podróż M. Karłowskiej do Warszawy do Nuncjusza Papieskiego Franciszka Marmaggi, celem uproszenia dekretu Stolicy Apostolskiej zatwierdzającego Zgromadzenie

23.03.1935 – M. Karłowska przyjmuje Wiatyk i Sakrament Chorych

24.03.1935 – zgon M. Karłowskiej w domu zakonnym w Pniewitem

27.03.1935 – przeniesienie zwłok M. Karłowskiej z Pniewitego do Jabłonowa

28.03.1935 – uroczysty pogrzeb M. Karłowskiej w Jabłonowie Pomorskim i pochowanie tymczasowe przy kościele

31.08.1935 – przeniesienie zwłok M. Karłowskiej do grobowca mieszczącego się w podziemiu kaplicy sióstr w Jabłonowie

17.03.1965 – uroczyste otwarcie diecezjalnego Procesu Informacyjnego przez bpa Kazimierza Józefa Kowalskiego w Pelplinie

30.04.1978 – urzędowa rekognicja doczesnych szczątków M. Karłowskiej w Jabłonowie Pomorskim

06.06.1997 r. – beatyfikacja Marii Karłowskiej w Zakopanem pod Wielką Krokwią przez św. Jana Pawła II

05.06.2009 r. –  nadanie Patronatu bł. Marii Karłowskiej miastu Jabłonowo Pomorskie

01.06.2018 r. – poświęcenie pomnika Bł. Marii Karłowskiej w Jabłonowie Pomorskim